Relacja Katarzyny Iwanterówny z zajść studenckich na USB w Wilnie w listopadzie 1931 r.
Relacja obejmuje wydarzenia z początku listopada 1931 r., na terenie Uniwersytetu Stefana Batorego i poza nim miały wówczas miejsce zajścia antysemickie oraz zamieszki wywołane podziałami panującymi na Uniwersytecie. Relacja autorki ma na celu potwierdzenie wydarzeń, które zrelacjonowane zostały przez Tatjanę Prużanównę. Wspomnienie różni się jednak od relacji jej koleżanki.
Sama relacja dotyczy „incydentu”, jaki miał miejsce 13 listopada 1931 r. Iwanterówna, wraz z dwiema koleżankami ze studiów – Damjówną i Prużanówną – szły ulicą Mickiewicza od strony Placu Katedralnego. Nagle, bez ostrzeżenia, Prużanówna została kopnięta – cios oddano z tyłu. Zgodnie z relacją Prużanówny, która zadeklarowała, że „nie reaguje na zaczepki”, kobiety nie odwróciły się jednak i szły dalej. W pierwszej chwili myślały, że atakujący to osoba im nieznana. W pewnym momencie jednak zaszła ona drogę kobietom, spoliczkowała Prużanówne i wykrzykiwała w kierunku koleżanek wyzwiska. Wówczas wszystkie rozpoznały w niej jedną ze studentek – Połomską. Kiedy Prużanówna odtrąciła napastującą wokół pojawili się inni studenci. Krzyczeli, by odprowadzić Prużanównę wraz z koleżankami na komisariat. Kobiety, w otoczeniu nieprzychylnych im studentów, zostały więc odprowadzone na komisariat, gdzie sporządzono protokół. Relacja Iwanterówny różni się od relacji Prużanówny tym, iż ta pierwsza nie została kopnięta ani zaatakowana. Relację kończy informacja, że autorka nie nalezy do żadnego stowarzyszenia ideowego w ramach Uniwersytetu ani poza nim. Iwanterówna deklaruje jedynie przynależność do Stowarzyszenia Wzajemnej Pomocy Studentów Żydów.