Pamiętnik Zofii z Łączyńskich Macudzińskiej obejmujący okres od końca XIX w. do 1939 r.
Zofia z Łączyńskich Macudzińska w swoim pamiętniku spisała swoje losy oraz wspomnienia na temat rodziny, zarówno ze strony ojca, jak i matki. Przywołała dzieje ich rodów oraz historie związane z Hruszatycami – majątkiem Youngów. Rodzina ze strony matki autorki – Wandy Younga herbu de Lenie – pochodziła ze Szkocji, przybyła do Polski w XVI w. Ojciec autorki, Kazimierz Łączyński herbu Nałęcz, komendant VI Pułku Ułanów c.k. armii, z racji swej profesji często zmieniał miejsce pracy. Konsekwencją tego były wielokrotne przeprowadzki całej rodziny i dzierżawienie kolejnych majątków (Rzeszów, Równe k. Iwonicza-Zdroju, Zubrza k. Lwowa). Większość dzieciństwa i całą wczesną młodość Macudzińska spędziła z dala od domu, umieszczona w klasztornym zakładzie wychowawczym sióstr niepokalanek w Jarosławiu – ojciec nie chciał, aby córka uczęszczała do pobliskiej szkoły, ponieważ wiązałoby się to z koniecznością obcowania z dziećmi wiejskimi. W 1913 r. rodzice przenieśli ją do klasztoru sióstr wizytek w Jaśle. Uczyła się następnie w Prywatnym Liceum Żeńskim im. Heleny Kaplińskiej w Krakowie, a po przeprowadzce do Rzeszowa pobierała prywatne lekcje, przygotowując się do matury. Równolegle uczyła się w szkole muzycznej. We wspomnieniach Macudzińska często powracała do okresu szkolnego, opisując poznane wówczas osoby, zwyczaje i rytm życia w zakładzie klasztornym. W domu rodzinnym bywała jedynie podczas świąt i wakacji – wspomnienia z tych wizyt to szczegółowy portret życia we dworze (porządek dnia, kulinaria, zwyczaje, wystrój i wyposażenie). Macudzińska opisała także okres tuż przed wybuchem I wojny światowej: opuszczenie Galicji i wielomiesięczną tułaczkę (Lwów, Hruszatyce, Budapeszt, Lublana, Lichtenwald, Wiedeń, Kraków).
W 1919 r. wyszła za mąż za dużo starszego „pana A.”. Zaaranżowane małżeństwo, zawarte pod silną presją rodziców ze względu na majątek i wysoką pozycję społeczną przyszłego męża i wbrew woli autorki, nie przetrwało nawet roku. Jeszcze mieszkając z ówczesnym mężem, zakochała się w Wysockim, z którym planowała wspólną przyszłość, dlatego zaczęła myśleć o unieważnieniu swojego małżeństwa. W tym samym roku opuściła małżonka i wróciła do rodziców. Mieszkając w Jaśle, poznała Stanisława Macudzińskiego, starszego o 27 lat architekta i działacza społecznego, który zaczął ją adorować, i dla którego zerwała z Wysockim. Po czterech latach procesu rozwodowego autorce udało się uzyskać unieważnienie małżeństwa jako nieskonsumowanego. W 1925 r. poślubiła Macudzińskiego i osiedli na stałe w Jaśle, gdzie budował m.in. stadion.