List Marii Miller do Janusza Przewłockiego
Korespondencja pomiędzy Marią Miller, a Januszem Przewłockim. Autorka wspomina swoją operację usunięcia guza sprzed sześciu lat, od czasu której często choruje. Udziela się jednak w Związku Sybiraków, gdzie pełni funkcję przewodniczącej sądu koleżeńskiego. Komisję Historyczną prowadzą Marta Salabura i Bolesław Kołtun, a kronikę pisze żona prezesa, pani Mongiałło. Autorka wyraża nadzieję, że jako deportowana otrzyma uprawnienia inwalidy wojennego. W 1994 r. zgłosiła się na komisję lekarską do ZUS z prośbą o przyznanie takiego statusu i komisja przyznała jej III grupę inwalidzką na mocy ustawy o kombatantach i ofiarach represji wojennych z 3 grudnia 1993 r. Rok później sejm postanowił jednak, że osoby deportowane do ZSRR w czasie II wojny światowej, które w wyniku tych działań doznały ubytku na zdrowiu, otrzymają ustawowe uprawnienia inwalidów wojennych. Decyzja ta została zawetowana przez prezydenta Lecha Wałęsę w związku z tym, że dotyczyła także byłych pracowników Urzędu Bezpieczeństwa. W rezultacie, z dniem 1 stycznia 1995 r. autorce zawieszono wypłatę świadczeń, ale grupy inwalidzkiej i legitymacji nie odebrano. Miller podkreśla, że zależy jej na przywróceniu świadczeń.