List Magdy Leji do Krzysztofa Jasiewicza
List kierowany jest do Krzysztofa Jasiewicza z Ośrodka Karta w odpowiedzi na prowadzone przez niego badania dotyczące obywateli wysiedlonych do Polski. Autorka opisuje w nim historię pewnej kobiety, którą spotkała w 1960 r. w moskiewskim hotelu dla pasażerów czekających na przesiadkę na samolot odlatujący dalej za granicę. Wracała wtedy z Indii do Polski. W hotelu zakwaterowano ją ze znacznie starszą od niej prostą kobietą, lecącą z Kijowa do Londynu. Okazało się, że kobieta mówi bardzo dobrze po polsku – była Ukrainką i żoną Polaka. Jechała w odwiedziny do syna zamieszkałego w Anglii. Kobieta wyznała autorce, że jej syn został zmobilizowany pod koniec wojny i oficjalnie zginął. W rzeczywistości wyemigrował na Zachód i obecnie jest fizykiem. Po wielu latach kobieta otrzymała paszport i możliwość odwiedzenia go. Powiedziała też autorce, że w związku z pochodzeniem męża jej rodzina próbowała wydostać się z ZSRR w ramach repatriacji do Polski. Niestety nie było ich stać na opłacenie pośredników. Autorka zastanawia się w liście nad tym, kim mogli być ludzie żądający łapówki za umożliwienie repatriacji.