List Franciszki Themerson do Ireny Grosz, 4.01.1971
Cztery dni po rozpoczęciu roku 1971 Franciszka Themerson wysłała list z życzeniami noworocznymi do Ireny Grosz. Malarka pisała, że dowiedziała się od „Blanki” (mowa o Blanche Bronstein), że dziennikarka przebywa w klinice z powodu nagłej choroby. Plastyczka starała się wesprzeć duchowo przyjaciółkę, wykazując zrozumienie jej położenia: „Złotko, martwię się o ciebie, bo wiem, że chorować, całe życie myślimy, że głowa najważniejsza, to chora noga jest najbardziej irytującą rzeczą. Kochanie, trzymaj się i pilnuj się – pewno od razu przepracowałaś się po powrocie z Londynu”. W dalszej części listu malarka także pisała wprost o niedawnym pobycie Ireny u Themersonów: „Pysznie było Cię tu mieć – i codziennie kręcę marchewkę i seler w twojej maszynce – no i ciągle poza tym myślę o Tobie z czułością. Dzięki za książki. Listy ciekawe i poezje Szymborskiej bardzo dobre”. Franciszka prawdopodobnie ma na myśli którąś z dwóch książek wydanych w 1970 r.: Poezje z przedmową Jerzego Kwiatkowskiego (Warszawa 1970) lub Wisława Szymborska (Warszawa 1970). W obu przypadkach ponownie daje się zaobserwować dbałość Ireny o to, by Themersonowie byli na bieżąco z polskim ruchem literackim. Zaskakujące jednak okazuje zainteresowanie przez Franciszkę twórczością krakowskiej poetyki. Podobnie jak deklarowane przez Stefana w listach do Grosz zainteresowanie twórczością Zbigniewa Herberta. W obu przypadkach można się zastanawiać, na ile te stwierdzenia były rodzajem kurtuazji, a na ile rzeczywiście lektury tych twórców sprawiały awangardystom przyjemność. W żadnych innych zapisach osobistych artystów nie spotkamy podobnego rodzaju pochwał na temat polskich klasyków literatury XX-wiecznej.