List Arnsztajnowej do Antoniego Madeja, 9 kwietnia 1935
Arnsztajnowa dzieli się refleksją o długiej przerwie w ich wymianie korespondencji, dziękuje jednak za życzenia [ z jakiej okazji?]. Pisze, że wzdryga się przed nawiązaniem znajomości z lokalnymi literatami, ponieważ dochodzą do niej niepochlebne wieści o ich działalności. Dzieli się wątpliwościami co do dalszego prowadzenie Związku. Proponuje, by w najbliższym czasie Hanna Gajlowa (skarbniczka) zajęła się formalnościami, ponieważ znana jest ze zręcznego radzenia sobie z biurokracją. Z listu wynika, że Madej wkrótce ma przybyć do Warszawy, obie strony mają się tam spotkać.
W ostatnim akapicie nadawczyni pyta, czy miał już okazję zapoznać się z pierwszym numerem czasopisma „Skamander”; wnosi, że zamieszczone utwory „biją na głowę dawnych skamandrytów” (k. 11r). [ czy można domniemywać na podstawie dat, o który numer chodzi?]