publikacje

Wróć do listy

Janina Smoleńska, relacja

Wspomnienia są spisane w formie wywiadu. Autorka opisuje w nich działalność w podziemiu w czasie okupacji niemieckiej i tuż po wojnie oraz lata więzienia. Jak z nich wynika, należała do oddziałów „Łupaszki” (była w nich sanitariuszką), a po wojnie, do 1957 r., była więźniem politycznym. Janina Smoleńska urodziła się w 1926 r. na Wileńszczyźnie w rodzinie nauczycieli. W chwili wybuchu wojny najpierw na te tereny wkroczyła Armia Czerwona, a w 1941 r., gdy rozpoczęła się wojna niemiecko-radziecka, Niemcy i Litwini. Zaczęło się wtedy prześladowanie Polaków przez Litwinów. Rodzina autorki uciekła na tereny, które były pod administracją białoruską. Znaleźli się w miasteczku Miadzio, w pobliżu jeziora Narocz. W 1942 r. powstała tam sieć konspiracyjna, do której, zgodnie ze wspomnieniami, Janina wstąpiła wraz z rodzicami. W 1943 r. wstąpili do nowoutworzonego oddziału porucznika Antoniego Burzyńskiego, pseudonim „Kmicic”. W pobliżu były bazy sowieckich partyzantów. W dniu 26 sierpnia 1943 r. Sowieci podstępnie zwabili „Kmicica” z całym sztabem i rozbroili ich. Rozbrojony został także cały oddział (około trzystu osób). Wszystkich przesłuchiwano, a około osiemdziesiąt osób rozstrzelano. Pozostali przy życiu mieli utworzyć oddział pod dowództwem „Zapory” i podlegać Wandzie Wasilewskiej. Gdy zaczęły się ucieczki, Sowieci rozwiązali ich i poprzydzielali do różnych sowieckich oddziałów. Janinie Smoleńskiej i jej rodzicom udało się uciec z bazy. Zostali złapani przez litewski oddział pacyfikacyjny, ale wykupił ich jej dziadek.

Janina dołączyła potem do oddziału „Łupaszki”, który zbierał wszystkich „rozbitków”, tworząc Piątą Wileńską Brygadę. Zaczęły się walki z partyzantką sowiecką, choć niektórzy uważali, że należy się z nią porozumieć. Przez jakiś czas nawet „Zapora” był dowódcą jednego z batalionów, ale gdy odbył się sąd polowy nad nim, stwierdzono, że współpracował z Sowietami i został rozstrzelany. W dniu 31 stycznia1944 r. miała miejsce bardzo duża bitwa pod Boryzianami, w której zginęło wiele osób, a jeszcze więcej zostało rannych. Po bitwie Sowieci napadli na oddział, chcąc go zniszczyć. Dawali nawet nagrodę za głowę „Łupaszki”, ale im się nie udało. Autorka chwali umiejętności dowódcze „Łupaszki”. Twierdzi, że Sowieci zawierali czasem z nim umowy o nieagresji, ale potem je łamali. 13 lipca 1944 r. znowu była duża bitwa w ramach walk o Wilno. Sowieci znowu zerwali „dogawory”. Ponownie rozbroili polskich partyzantów. Niektórym udało się uciec, ale ich wyłapano i przewieziono do Miednik. Później przewieziono ich do Wilna, do więzienia na Łukiszki. Dopiero po wywiezieniu komendantów do Riazania, autorka wyszła na wolność. Zamieszkała w Podbrodziu i podjęła pracę w komisji repatriacyjnej. Miała tam możliwość wyrabiania dokumentów dla ukrywających się kolegów. Dalsza część wspomnień dotyczy działalności Smoleńskiej po wojnie. W 1945 r. Janina wyjechała z rodzicami do Sopotu. Tam, jak twierdzi, spotkała swojego dowódcę z okresu okupacji, Feliksa Selmanowicza, pseudonim „Zagończyk”, który dowodził wtedy grupą dywersyjną. Pracowała z nim przez pewien czas, ale na początku 1946 r. została ponownie skierowana do lasu. W kwietniu oddziały „Łupaszki” znowu wyszły w teren. Autorka była w drugim szwadronie pod dowództwem „Zeusa”, a ich terenem działania było Olsztyńskie, Bydgoskie i Bory Tucholskie. Później „Łupaszko” poszedł na Białostocczyznę, a „Zeus” i „Leszek” zostali. Cały czas odbywały się obławy i, jak twierdzi Smoleńska, mogli przetrwać tylko dzięki pomocy ludności, która ich ostrzegała i przechowywała. Pod koniec listopada 1946 r. przyszedł rozkaz, żeby rozwiązać ich oddziały. Janina wyjechała wtedy do Wrocławia, ale została tam namierzona i 17 stycznia 1947 r. (dwa dni przed wyborami) aresztowana. „Zeus” uciekł. Razem z „Leszkiem” ukrywał się aż do amnestii 1947 r., a potem się ujawnił. „Zeus” po roku został aresztowany i przez trzy lata toczyło się śledztwo przeciwko niemu. Autorka opisuje śledztwo i proces. Według relacji, nie pozwolono jej mówić o niewygodnych dla władzy ludowej faktach, miała tylko odpowiadać na pytania. Dostała wyrok śmierci, choć była tylko sanitariuszką. Wyroki były z góry ustalone. Jej wyrok był uzasadniony, jak mówi, „wysokim poziomem umysłowym”.

Późniejsza amnestia spowodowała zamianę wyroków śmierci na więzienie. Janina została skazana na piętnaście lat i przewieziona do Fordonu, a następnie po dwóch latach (około 1953 r.) do Inowrocławia. W 1956 r. udało jej się uzyskać przerwę w odsiadywaniu kary ze względu na chorobę matki. Janina liczyła, że obejmie ją amnestia, tym bardziej, że zostało jej tylko osiem miesięcy, ale jej odmówiono. Wtedy pomógł jej Jan Mazurkiewicz, pseudonim „Radosław” (znała jego żonę z więzienia), który skontaktował ją z adwokatem Witoldem Lis-Olszewskim. Po wielu staraniach udało się najpierw przedłużyć przerwę w odbywaniu kary, a potem ją zawiesić (na mocy ustawy z 1957 r.). Autorka wspomina przy tej okazji, jak w 1993 r. w czasie rozprawy dotyczącej unieważnienia wyroku „Łupaszki” sędzia uznał, że nie ma do tego podstaw, na co publiczność zareagowała oburzeniem. Ostatecznie po czterech rozprawach wydano wyrok unieważniający, z wyjątkiem zarzutu zabójstwa ubeka. „Łupaszka” został całkowicie uniewinniony dopiero przez Sąd Wojskowy.

Autorka opisuje życie więzienne, mówi o stosunkach między więźniarkami, o „kapusiach” i metodach, którymi sobie z nimi radzono. Wspomina o więźniarkach ukraińskich, które zaczęto zwozić po śmierci Karola Świerczewskiego. Opowiada o Wandzie Minkiewicz, której męża rozstrzelano razem z „Łupaszką”, i która trafiła na dwanaście lat do więzienia. Wspomina los jej synka, który został na zewnątrz, a także córki, którą Minkiewicz urodziła w więzieniu. Po wyjściu z więzienia, wspomina, Minkiewicz odzyskała tylko córkę, bo nie mogła zapracować na drugie dziecko. Autorka opisuje także służbę więzienną. Zgodnie z jej relacją, strażniczki były raczej przychylne więźniarkom. Jak dalej wspomina Smoleńska, mogła zacząć w miarę normalnie żyć dopiero po 1957 r. Koledzy jej zmarłego ojca pomogli jej znaleźć pracę w szkole. Potem dostała roczny urlop na studia. Po jakimś czasie zaangażowano ją na uczelni Wyższej Szkoły Pedagogicznej, później przekształconej w Uniwersytet. Tam pracowała do emerytury. Na koniec relacji Smoleńska podkreśla, że uważa, że miała wielkie szczęście, że trafiła na dobrych ludzi, którzy umożliwili jej, mimo jej przeszłości, pracę na uczelni i awans. Podkreśla, że początki po wyjściu z więzienia nie były łatwe. Przyjechała do obcego miasta, Szczecina (tam mieszkali już wtedy jej rodzice). Nikogo nie znała. Ale nie czuła się samotna, bo utrzymywała kontakt ze znajomymi: ze szkoły, z partyzantki i z więzienia. Twierdzi, że nie żałuje lat spędzonych w więzieniu, bo nie uważa ich za zupełnie stracone.

Autor/Autorka: 
Miejsce powstania: 
Szczecin
Opis fizyczny: 
13 s. ; 30 cm.
Postać: 
luźne kartki
Technika zapisu: 
maszynopis
Język: 
Polski
Miejsce przechowywania: 
Dostępność: 
dostępny do celów badawczych
Data powstania: 
1995
Stan zachowania: 
dobry
Sygnatura: 
AOI/164
Tytuł kolekcji: 
Archiwum Opozycji
Słowo kluczowe 1: 
Słowo kluczowe 2: 
Słowo kluczowe 3: 
Data dzienna: 
10 wrz 1995
Główne tematy: 
działalność konspiracyjna na Wileńszczyźnie w czasie II wojny światowej, partyzantka Łupaszki w czasie wojny i po wojnie, więzienie komunistyczne, losy Janiny Smoleńskiej po wyjściu z więzienia.
Nazwa geograficzna - słowo kluczowe: 
Zakres chronologiczny: 
Od 1926 do 1993
Nośnik informacji: 
papier
Gatunek: 
relacja