Grecja 1998
Ewa Szumańska opisuje wycieczkę zorganizowaną przez księży pallotynów, na którą jedzie razem z przyjaciółmi. Uczestnicy pielgrzymki przyjeżdżają początkowo do Aten. Następnie odwiedzają m.in. katedrę Dionizego Areopagity, ateńską agorę, cerkiew Hagia Triada, Stoa Attalosa, ruiny Odeonu, muzeum archeologiczne (tu szczególną uwagę Szumańskiej zwracają rzeźby z okresu archaicznego i klasycznego, groby mykeńskie oraz grupa hellenistyczna Afrodyty). Grupa dociera również do Koryntu, gdzie ogląda groby megalityczne, muzeum, synagogę i uczestniczy we mszy w pobliżu miejsca sądzenia św. Pawła. Kolejnymi punktami wycieczki są Mykeny (Brama Lwic, grób Agamemnona), Epidauros (teatr), Delfy (skarbiec Ateńczyków, ruiny świątyni Apollona, muzeum), Meteory (klasztor św. Stefana), Saloniki (łuk Galeriusa, kościół Hagia Sophia, Biała Wieża). Te miejsca autorka łączy ze wspomnieniami z poprzednich pobytów w Grecji, porównuje je z obecnymi doświadczeniami. Podczas omawianej tu wyprawy odwiedza również jaskinię Petralona (miejsce znalezienia szkieletu neandertalczyka) – z zafascynowaniem opisuje i ilustruje niezwykłe struktury skalne (na s. 48: niewielki rysunek długopisem w prawym górnym rogu kartki mający prawdopodobnie przedstawiać stalaktyty lub draperie naciekowe z jaskini Petralona). Następnie grupa podróżuje przez Chalkidiki i Macedonię, zwiedza ruiny Filippi, Kavallę, Stagyrę, Larissę, wyspy Poros, Hydrę, Aeginę. Krótkie opisy miejsc mieszają się niekiedy z lakonicznymi wzmiankami na temat greckiej kultury, społeczeństwa i gospodarki. Szumańska wspomina o znaczeniu zbioru oliwek, który jest w Grecji świętem rodzinnym, uprawie winorośli i pomarańczy, a także problemach demograficznych (dużym spadku narodzin dzieci). Często pojawiają się w zapiskach przemyślenia dotyczące religii – scena z umieraniem Chrystusa oglądana w katedrze Dionizego Areopagity skłania autorkę do refleksji dotyczącej nieistotności codziennych kłopotów i trosk. Pojawiają się refleksje na temat przemijania – oglądając Partenon, Szumańska stwierdza, że życie człowieka jest zaledwie mgnieniem w perspektywie starożytnych budowli, które trwają przez wieki. Także choroba jednego z członków pielgrzymki stanowi dla niej przypomnienie o kruchości ludzkiego istnienia.