Dzienniki (zesz. 97-99)
Wełna kontynuuje swoje zapiski od października 1999 r. Szczególną uwagę poświęca bieżącym wydarzeniom politycznym – opisuje m.in. burzliwe protesty górników i wprowadzenie nowej ustawy podatkowej. Krytykuje rząd. Utrzymuje nadal kontakty z Pawłem Heintschem, który przebywa w domu opieki.
Autorka jest w coraz gorszym stanie, zarówno fizycznym, jak i psychicznym. Sama pisze o sobie: „[jestem] rozbita psychicznie, słaba fizycznie, żyję siłą woli. Wszystko mnie drażni i przybija” (k. 19/97). Pisanie nie sprawia jej już satysfakcji, nie ma pomysłu na kolejne utwory. Uskarża się na swoją opiekunkę – uważa, że okrada ją z pieniędzy podczas zakupów – nie przedstawia rachunków, okłamuje co do cen żywności. Stwierdza, że jest niechlujna i nie przykłada się do sprzątania. Ponadto uważa, że opiekunka zaczyna ją okradać z rzeczy (m.in. poszewek) i wymieniać na swoje, w gorszym stanie.
Autorka często wyraża ksenofobiczne poglądy, zwłaszcza w odniesieniu do Żydów. Obwinia ich m.in. za złą sytuację ekonomiczną społeczeństwa polskiego: „Jeśli rząd polski jest w 80 procentach złożony z ludzi pochodzenia żydowskiego, to wiadomo, dlaczego w Polsce jest jak jest. Przyjeżdżają Żydzi z USA i z Zachodu i chwalą Żydów. OK, sukcesy, postęp, wszystko idzie w dobrym kierunku, a 80 procent społeczeństwa bieduje, żyje w ubóstwie” (k. 7/98). Na początku 2000 r. stwierdza wręcz, że: „Ci którzy posiedli dziś Polskę, uczynili z niej »masę upadłościową« (wyrażenie Pająka) i przekazali – prawie za darmo w odpowiednie ręce (masonów i Żydów), zupełnie nie zagrożeni zacierają ślady. Zbliżają się wybory, rzecz w tym jak ogłupić gojów i nie dać się zepchnąć z mostku kapitańskiego” (k. 65/99). Diarystka jest też negatywnie ustosunkowana do przemian, które następują w kulturze. Krytykuje wielu popularnych wówczas twórców. Przeraża ją nowe medium, jakim jest Internet: „Nigdy nie sięgnę po ten śmietnik […]. Uważam, że w obecnej formie Internet się nie utrzyma. Nie ma szansy. Gdzie jest czas, żeby ze śmietnika wyselekcjonować wartość?” (k. 19/99).