Wełna-Klonowiecka, Matylda [dziennik]
Dzienniki Matyldy Wełny obejmują 109 zeszytów, numerowanych od 1 do 105 (kilka brulionów posiada dodatkową numerację literową, np. 5a, 5b). Pierwsze zapisy powstały w 1943 r., gdy autorka miała osiemnaście lat. Ostatnie słowa zanotowała w 2000 r., sześć dni przed śmiercią. Dziennik prowadziła nieregularnie, niekiedy z mniejszym zaangażowaniem, zdarzały jej się też przerwy w pisaniu. Okres wojenny Wełna zrelacjonowała stosunkowo dokładnie, ale zapiski z lat 1949–1980 są już mniej precyzyjne. Brakuje też notatek z lat 1957–1965.
W zeszytach z okresu II wojny światowej autorka poświęciła dużo uwagi tajnemu nauczaniu, swoim pierwszym miłościom, przyjaźniom, a także dramatycznym wydarzeniom, jakie dotknęły m.in. jej rodzinę (np. śmierć stryja). Kolejne relacje dotyczyły okresu studiów, który był trudny dla autorki. Musiała bowiem jednocześnie pracować, a także przerywać studia ze względu na sytuację rodzinną. W zeszytach poruszone zostały problemy uczuciowe – diarystka była w kilku burzliwych związkach, których jednak nie opisała szczegółowo. W zachowanych dziennikach nie ma też prawie żadnych wzmianek o jej mężu, Bolesławie Klonowieckim. Dzienniki od 1980 r. prowadzone były już w sposób regularny – autorka na bieżąco notowała wszystkie ważne dla niej wydarzenia ze swojego życia.
Głównym tematem dzienników po 1980 r. stała się bieżąca praca diarystki – wydawanie kolejnych tomików wierszy, książek, lektura dzieł literackich, relacje z rodziną oraz refleksje i rozważania dotyczące różnych tematów. Można zauważyć problemy ze zdrowiem psychicznym autorki, którą często dręczyło poczucie bycia prześladowaną. W okresie PRL była przekonana, że sąsiad, który mieszka piętro wyżej, próbuje przeszkadzać jej w pracy przez włączanie różnych urządzeń elektrycznych. Zdaniem autorki, miały one wywoływać promieniowanie, które przedostawało się do jej mieszkania i powodowało u niej bóle głowy. Rzekomi prześladowcy mieli też kraść pojedyncze drobiazgi z jej mieszkania i w nietypowy sposób zakłócać jej życie. Diarystka twierdziła, że powodem tego działania była chęć przejęcia jej majątku.
W okresie transformacji autorka zaczęła przerzucać swoje negatywne emocje przede wszystkim na polityków. Rozwinął się też u niej silny antysemityzm – zaczęła oskarżać Żydów o różne niekorzystne dla społeczeństwa sytuacje, które miały miejsce w Polsce po 1989 r., a także o jej własne niepowodzenia w publikowaniu książek. Diarystka nie czuła się bowiem w pełni spełniona jako poetka i pisarka. Była zawiedziona tym, że jest tak mało popularna. Z biegiem czasu autorka zaczęła żywić niechęć do prawie całej otaczającej ją rzeczywistości (krytykowała nie tylko rząd, ale też różne aspekty ówczesnej kultury).