publikacje

Wróć do listy

Dzienniki (zesz. 48-52)

Matylda Wełna kontynuuje prowadzenie dziennika od stycznia 1989 r. Dużo miejsca zajmują, jak zwykle, notatki z książek i artykułów. Autorka na bieżąco notuje wydarzenia, do których dochodzi w kraju. W lutym rozpoczynają się obrady Okrągłego Stołu. Ma jednak wątpliwości, czy doprowadzą one do znaczących zmian: „Patrząc na ten »okrągły stół« myślałam o związanych z nim nadziejach. Ale równocześnie miałam pełną świadomość, że to wszystko może pewnego pięknego dnia zawisnąć w próżni. Władza uzna po prostu że wygadanie się jest załatwieniem całej sprawy i nie będzie dalszego ciągu” (k. 16/48). Autorka żali się na sposób postrzegania jej przez niektóre osoby ze środowiska, działające w opozycji, w związku z przynależnością do PZPR: „Młodzi opozycjoniści w rodzaju Zachury upokarzają mnie, bo jestem członkiem partii. Nie jestem z tego dumna, że jestem, ale oni nie wiedzą tego, co ja przeszłam, nie znają moich bojów ze stalinowcami. Mają mnie za obcą, za dogmatyczkę. Nawet Henryk Pająk” (k. 9/49). W kwietniu wydawnictwo „Czytelnik” odsyła książkę Wełny (Wieloch) z negatywną recenzją. Autorka jest oburzona, twierdzi, że krytyk nie zrozumiał powieści, a ponadto nie przeczytał jej dokładnie. Wkrótce ponownie wysyła poprawionego Wielocha do „Czytelnika”. Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza zwraca Miodogórze. Wełna jest rozgoryczona i ma poczucie niesprawiedliwości: „LSW wydaje tak wiele grafomańskiej poezji ludowej na tej zasadzie, że to piszą prawie analfabeci. A tacy jak ja nie przebiją się. Teraz nie widzę już szansy, żebym mogła coś wydać. Co za klęska!” (k. 56/48). Autorka opisuje atmosferę w Lublinie przed wyborami 4 czerwca: „Wszyscy przeżywają chwile niepewności. Tylko opozycja jest pełna najlepszych nadziei. Wczoraj (2.06) był w Lublinie wiec »Solidarności«. Studenci przeszli z Placu Litewskiego do pomnika Marii Curie-Skłodowskiej skandując: »Precz z komuną!«, »Sowieci do domu!«, »Dżuma lepsza niż komuna!«. W miasteczku uniwersyteckim rozeszli się. Milicja nie interweniowała. Jeszcze z haseł: Aleksander Kwaśniewski – mała dziewczynka obejmuje go za nogę: »Mój tata jest najlepszy!«. Leszek Miller: »Orzeł czy reszka, wybieram Leszka«. Albo: »Po okrągłym stole Lech (Wałęsa) Leszkowi oka nie wykole!«” (k. 85/49). Diarystka opisuje dalsze wydarzenia polityczne i trudną sytuację gospodarczą (braki towarów, drożyzna).

Diarystka ma cały czas wrażenie, że jest okradana. M. żąda od niej zwrotu kilimów, które znajdowały się w mieszkaniu pisarki. Ona jednak nie może ich znaleźć. Sytuacja prowadzi znowu do konfliktu między nimi: „M... grozi procesem, że ja jej te kilimy cepeliowskie ukradłam” (k.28/48). Wełna zastanawia się nad zgłoszeniem sprawy na milicję. Ostatecznie tego nie robi i decyduje oddać krewnej pieniądze. Sytuacja w rodzinie pogarsza się. Autorka dowiaduje się od H., że K. jest w depresji. Co jakiś czas Wełna odwiedza krewną K. Obawia się jednak nawiązania kontaktu z M., ze względu na jej agresywne zachowanie. Dochodzi do wniosku, że krewna chce ją ubezwłasnowolnić i przejąć majątek. Spotyka się z Jadwigą Poleszak, z którą znów ma dobre relacje – przyjaciółka podnosi ją na duchu: „Pochwala mój pomysł wyselekcjonowania małego tomiku i wysyłania do wydawnictw. Pociesza, że miną złe czasy wydawnicze […]. Zmobilizowała mnie. Jaka szkoda, że ona jest już tak wiekowa i nie może dla mnie być podporą moralną i zachętą do pracy” (k. 80/48).

Miejsce powstania: 
Lublin
Opis fizyczny: 
480 k.; 20,5 cm.
Postać: 
zeszyt
Technika zapisu: 
rękopis
Język: 
Polski
Dostępność: 
dostępny do celów badawczych
Data powstania: 
1989
Stan zachowania: 
dobry
Sygnatura: 
3072
Uwagi: 
Pismo czytelne.
Słowo kluczowe 1: 
Słowo kluczowe 2: 
Słowo kluczowe 3: 
Główne tematy: 
Transformacja w Polsce, sytuacja rodzinna, życie codzienne, praca, literatura, refleksje osobiste.
Nazwa geograficzna - słowo kluczowe: 
Zakres chronologiczny: 
1989
Nośnik informacji: 
papier
Gatunek: 
dziennik/diariusz/zapiski osobiste
Tytuł ujednolicony dla dziennika: