Dzienniki lat młodości: 1897–1919
To przede wszystkim zapis uczuć i emocji towarzyszących Anieli Samotyhowej, dzienniki pokazują niepokoje i bunty okresu dojrzewania z czasów studiów w Genewie. Notatki ujawniają szerokie spektrum doznań: od miłości, szczęścia, zazdrości, spokoju, niepokoju, rozdrażnienia, wściekłości oraz egoizmu – poprzez smutek i samotność – do ciekawości. Autorka gruntownie je analizuje, chcąc zgłębić ich istotę („Nie rozumiem, co się ze mną dzieje. Jestem rozdrażniona prawie […] stale”). Prezentują młodzieńcze rozterki, obawy przed codziennością życia i drobnymi czynami, które się na nią składają, niechęć przed życiem według utartych schematów. Najistotniejszą kwestię diarystka wyraża w słowach: „Nie mogę przestać być sobą”. Często zajmuje się poszukiwaniem własnej, odrębnej od innych drogi życiowej.
Niekiedy rozważania odzwierciedlają dążenie do rozwiązania zagadki istnienia, przyczyny bytu lub dotyczą praw, które rządzą człowiekiem. Czasem autorka zastanawia się nad ludzką moralnością, jego możliwościami i powinnościami.
Pisze też o relacjach z przyjaciółkami i mężczyznami. Zwraca uwagę intensywność i głębokość uczuć doświadczanych w związku z bliską przyjaciółką Milą (Emilią Waryńską) i Zdzisławem Jełowickim (pierwszym mężem). Wydaje się, że intensywniejsze uczucia dotyczą Mili. W diariuszu znajdują wyraz wahania i rozterki w podjęciu decyzji o zaręczynach.
Samotyhowa koncentruje się na swoich stanach emocjonalnych, rzadko odnotowuje wydarzenia bieżące, z wyjątkiem najważniejszych, które najbardziej ją poruszają: przyjazdy i wyjazdy Mili i Zdzisława oraz jej powrót z Genewy do Warszawy.
Język diarystki, która poszukuje sensu życia, istoty rzeczy, jest nacechowany emocjonalnie. Fragmenty dziennika nasuwają skojarzenia z prozą młodopolską („Chwilami zdaje mi się, że zapadam coraz głębiej w otchłań jakąś”). Notatki są sporządzane nieregularnie; początkowo kilka razy w miesiącu, później kilka razy w roku, w końcu raz na kilka lat do 1919. Ostatni zapis pochodzi z 27 sierpnia 1957, kiedy diarystka, porządkując papiery, trafia na stare dzienniki.
80-letnia kobieta sporządza rodzaj podsumowania swojego życia. Z satysfakcją konstatuje, że było udane.