Dziennik: 9.01–19.04.1888 (tom 3)
Dziennik, a właściwie dzienniki, powstałe między 9.01 a 19.041888 roku, w czasie podróży do Włoch. Na pierwszej stronie autorka nadała mu numer 3 (jednak strona archiwalna podaje numer 2).
Autorka, spisując ten tom, ma 18 lat. Podróż włoska ma charakter rodzinny, towarzyszą jej matka i ojciec (brak wzmianek o siostrze, Zosi). Same zapiski także nie mają charakteru prywatnego, ale raczej charakter pamiątki rodzinnej, o czym świadczy używana konsekwentnie forma „my”. Pierwsza część zapisków, do karty nr 26, to wpisy dzienne, o objętości przeważnie od pół do jednej strony, dokumentujące kolejne etapy podróży i – przede wszystkim – zobaczone zabytki. Ma ona charakter niemal enumeracyjny. Po niej dołączone są wklejki (białe kartki) ze spisem najciekawszych dla autorki dzieł sztuki w poszczególnych muzeach, wklejka ze spisem wydatków oraz wklejka z notką „Matka Boska Boleśna ukazała mi się we śnie z 8-go na 9-go stycznia 1888. Miałam wtedy 18 lat.”
Za tymi kartkami znajduje się wklejony w tę samą oprawę niewielki zeszyt, który zawiera pamiętnik z dni 9.01– 9.02.1888. Najwyraźniej autorka uznała, że początkowe zapiski mają zbyt skrótowy charakter i postanowiła tutaj dokładniej opisać pierwszy etap podróży, czyli zwiedzanie Wiednia oraz Wenecji. Pamiętnik zawiera głównie bardziej szczegółowe niż pierwszy w kolejności dziennik epickie opisy podziwianych miejsc i dzieł sztuki, a także wzmianki o hotelach, w których przebywała rodzina, sposobie podróżowania czy diecie. Pamiętnik ten powstał zapewne na początku pobytu we Florencji, kiedy grafik zwiedzania nie był już tak napięty i autorka miała więcej czasu na zapis swoich wrażeń. Za tym małym zeszytem znajduje się kolejny zeszyt, w którym autorka prowadziła dziennik od 19.02 do 19.04.1988, czyli momentu powrotu do Honorówki – majątku, z którego rodzina wyruszyła w podróż.
Ten dziennik ma dużo spokojniejszy rytm niż pierwszy w tomie (choć tam dalej prowadzone są skrótowe notatki dotyczące zwiedzanych w tym czasie miejsc). Opisuje dokładnie niemal każdy spędzony we Florencji i Rzymie dzień (z wyjątkiem dwóch tygodni pomiędzy 24.01 a 7.02, kiedy chyba przebywa w Neapolu i z niewiadomych powodów zawiesza notatkowanie): spacery, spotkania ze znajomymi, zwiedzane kościoły, galerie, wycieczki w pobliże Rzymu. Autorka wynotowuje wszystkie dzieła sztuki, które zrobiły na niej większe wrażenie, opatrując je krótkimi komentarzami. Notuje samopoczucie własne oraz rodziców, na przykład dni choroby, „słabości” własnej czy matki. Charakter zapisków wydaje się świadczyć, że autorka była w pełni pochłonięta podróżą, bardzo ciekawa świata i dlatego skrzętnie notowała ku pamięci wszystkie wrażenia, nie próbując jednak komentować znaczenia podziwianych dzieł. Co może nawet dziwić – nie znajdziemy tu zapisu relacji z ojcem, który był przecież historykiem i kolekcjonerem sztuki, i zapewne mógł o nich córce wiele opowiedzieć. Zdania wykrzyknikowe w dzienniku często bezpośrednio świadczą o zachwycie Włochami czy żalu z powodu opuszczania pięknych włoskich miast i konieczności powrotu do kraju.