Dziennik 30.06.1952 – 22.10.1952
Pierwsze karty dziennika wypełniają zapiski z przygotowań autorki do wyjazdu na obóz pływacki oraz sprawozdanie z jej pobytu na tym obozie w lipcu. Dużo miejsca poświęciła na opis życia towarzyskiego, a także swoich relacji z kolegami z klubu pływackiego. Osiecka pisała swój dziennik częściowo w języku polskim (mniej ważne rzeczy), częściowo zaś po niemiecku (informacje o znajomych i przyjaciołach, autorka była przekonana, że jej znajomi nie są w stanie zrozumieć dłuższego tekstu napisanego w tym języku).
22 lipca 1952 r. uroczyście ogłoszono uchwalenie nowej, komunistycznej konstytucji i oficjalne przemianowanie państwa polskiego na Polską Rzeczpospolitą Ludową. Zafascynowana tym wydarzeniem Osiecka na kilkunastu stronach dziennika opisuje przebieg prac nad ustawą zasadniczą, a także odnotowuje wiadomości na temat Światowej Rady Pokoju, odbywającej się na początku lipca w Berlinie.
W ostatnich dniach przed rozpoczęciem studiów autorka stara się wyciszyć. Wyjeżdża nad Bałtyk, gdzie próbuje odpocząć od codziennych problemów i ludzi, którzy otaczają ją na co dzień: „Odpoczywam – od domu z awanturami i komplikacjami miłosno-zdradziecko-sentymentalnymi mamy, od nauki (lub myśli o niej) z ostatnich przedegzaminacyjnych czasów, a trochę i (po raz pierwszy w życiu) od męskiego towarzystwa, które, jakie by nie było, zawsze czymś krępuje (choćby uzależniając), a tym samym męczy. Jak dobrze jest jechać pociągiem i widzieć po obu stronach toru wzburzoną, stalowoniebieską wodę (zatoka i morze), a potem, od Pucka, szachownicę pól, domki i osady rybackie, łańcuchy wzgórz i wrzosowiska (cudny i wczesny jest wrzos w tym roku)… Spokój i szczęście (s. 57–58).
Większą część wpisów z września i października 1952 r. wypełniają luźne notatki z zajęć, przeważnie na temat historii ruchu rewolucyjnego w Rosji oraz teorii marksizmu-leninizmu. Jednym z wyjątków jest wpis z 9 października – urodziny autorki: „Mam więc już 16 lat. »Już«… Taka dziewczynka ze śmiesznym sercem” (s. 78). Notes kończy się kopią listu, pisanego do bliskiego autorce Waldemara z Poznania.