Dziennik: 11.09.1950–19.11.1950
Szósty tom dzienników Agnieszki Osieckiej obejmuje początek roku szkolnego 1950/1951 i – podobnie jak wcześniejsze zapiski – skupia się na życiu szkolnym autorki, jej przyjaźniach i nastoletnich miłościach. W dzienniku powraca także, poruszany we wcześniejszych zeszytach, wątek rozwodu rodziców, ich kłótni i wypominania sobie przykrych rzeczy, w tym romansu Wiktora Osieckiego z Józefą Pellegrini. Autorka stara się nie angażować w te spory, trzymać się na uboczu i na równi okazywać swoje wsparcie każdemu z rodziców. W dziennikach nie stroni jednak od przemyśleń na temat rozstania rodziców: „Nie jestem żoną ojca, więc nie dotknęłoby mnie, gdyby miał nawet cały harem. Nie chcę być jego »cudownym dzieckiem«; nie chcę, by moje życie było celem Jego życia. Przykro mi jest, gdy widzę, że ojciec pracuje wyłącznie dla mnie. Jednak na miejscu Mamy byłabym nie tyle zazdrosna, ile dotknięta w mojej ambicji kobiety. Powiedziałabym sobie, że nie jestem przecież sprzętem, tylko żywym, coś znaczącym człowiekiem, zbudowałabym sobie też swoje życie. Nie wiem, czy po tylu rozczarowaniach Mama kocha jeszcze ojca, czy nie. W każdym razie bardzo mnie dziwi, że kobieta w Jej typie musi być komuś potrzebna, żyć dla kogoś” (s. 31–32). W tym samym czasie doszło do konfliktu autorki z jej ojcem, który znalazł dziennik córki i zauważył w nim kilka sklejonych ze sobą kart. Z zapisków można dowiedzieć się, że za usunięcie fragmentu notesu odpowiadała Maria Osiecka, która obawiała się, że został w nim opisany romans jej męża z Józefą Pellegrini. Gdy autorka dowiedziała się o odkryciu ojca, napisała do niego list, w którym starała się odwrócić uwagę od czynu matki, by zapobiec potencjalnemu konfliktowi rodziców. Autorka wyznała w nim, co wie na temat romansu ojca z Pellegrini, jednak list nigdy nie został dostarczony. Osiecka wkleiła go do dziennika w miejsce usuniętych kartek.
Oprócz spraw związanych z rozwodem rodziców w dzienniku dużo miejsca zajmują refleksje autorki, skupiające się najczęściej wokół spraw, o których uczyła się w szkole. Autorka wielokrotnie daje wyraz wysokiej samoocenie, podkreślając, że przewyższa intelektualnie swoich nauczycieli oraz, że może być interesującą rozmówczynią dla dorosłych studentów. Niektóre wpisy przeplatane są wierszami autorstwa Osieckiej.