19. Janina Nowacka z domu Leśkiewicz (7 lipca 1907 – 5 maja 1956)
Jest to życiorys Janiny Nowackiej z domu Leśkiewicz i jej męża Stanisława, napisany przez osobę spowinowaconą z Janiną poprzez matkę jej męża. Zgodnie z nim Janina Leśkiewicz urodziła się w 1907 r. w Kobryniu w rodzinie inteligenckiej. W 1937 r. poślubiła Stanisława Nowackiego, syna doktora medycyny Ludomira Nowackiego i Wandy z Bagniewskich. Stanisław wraz ze starszym bratem Wacławem wstąpił do służby zawodowej w lotnictwie wojskowym. Gdy Wacław zginął w 1928 r. jako pilot, na prośbę rodziców Stanisław wystąpił z lotnictwa. Ukończył Wyższą Szkołę Handlową w Warszawie i prowadził własną firmę. W 1937 r. kupił majątek ziemski Gaj na Polesiu i w tym samym roku ożenił się z Janiną. Zamieszkali w majątku i tam w kwietniu 1939 r. urodził się im syn, Jerzy Andrzej Nowacki. Po kampanii wrześniowej Stanisław przedostał się do Francji, a potem do Anglii, gdzie służył w polskim lotnictwie bombowym w ramach Royal Air Force (RAF-u).
Janina w momencie wkroczenia wojsk sowieckich mieszkała z synem w majątku Gaj. W lutym 1940 r. została wywieziona z dziesięciomiesięcznym dzieckiem do obozu pod Archangielskiem. Swe przeżycia opisuje we wspomnieniach pod tytułem „Dzień… Jeden z wielu” (tekst znajduje się w tej samej teczce). Dzięki akcji generała Andersa, Nowacka przedostała się potem z małym Jerzym do Persji. Tam odnalazł ich Stanisław (poprzez Czerwony Krzyż) i wyrobił im papiery na wyjazd do Anglii. Po długiej podróży, w grudniu 1943 r. Nowacka przybyła z synem do Glasgow. Stanisław służył wtedy w 304 dywizjonie bombowym „Ziemia Śląska”, którego zadaniem była obrona wybrzeża. W dniu 14 stycznia 1944 r. dowodzony przez niego Wellington nie powrócił do bazy. Ciało Stanisława znaleziono dopiero 4 lutego 1944 r. w Zatoce Bristolskiej. Janina Nowacka po jego śmierci zamieszkała w Londynie. Poszukując rodziny, natknęła się na ślad Wandy Bagniewskiej (po mężu Sarneckiej), ciotecznej siostry Stanisława i nawiązała z nią kontakt, który zamienił się w długoletnią przyjaźń. Przeczuwając swą śmierć, poprosiła Wandę Sarnecką o opiekę nad Jerzym.