Dzienniki (zesz. 23-26)
W zeszycie (nr 23) autorka notuje swoje refleksje od listopada 1984 r. Głównymi tematami są: praca autorki, jej życie codzienne i bieżące wydarzenia z kraju. Matylda Wełna opisuje też wrażenia po lekturze utworów literackich (czyta m.in. dzieła Lechonia, Kornhausera, Gombrowicza, Kasprowicza). Notuje cytaty z utworów oraz artykułów dotyczących kultury i literatury polskiej. Autorka ma problem z wydaniem tomiku Żagiew kulista, który bardzo długo tkwi w wydawnictwie. Ostatecznie zostaje opublikowany w lipcu 1985 r. W tym okresie pisze kolejną powieść i oddaje do wydawnictwa następny tomik poetycki Smak dzikich czereśni. Wiersze jednak zostają skrytykowane za nierealistyczność i powtarzalność motywów. Diarystka jest wzburzona tą opinią – uważa, że wynika z zawiści recenzentów. Otrzymuje też propozycję, aby napisaną wcześniej powieść I w sto koni podzielić na dwa tomy. Książka została przyjęta dość krytycznie, więc autorka zaczyna ją poprawiać. W lutym składa do wydawnictwa tomik zatytułowany Mój Paryż. Znajomi z ZLP usiłują nakłonić Wełnę do organizowania spotkań autorskich. Poetka stwierdza, że jest to dla niej zbyt trudne i obciążające psychicznie. Ostatecznie jednak organizuje wieczór poetycki w marcu 1985 r.
W dzienniku autorka opisuje sytuację rodzinną – przede wszystkim problemy w domu jej krewnej, M. Wspomina też o innej krewnej, H., i jej mężu, którego nazywa „katem” i „wrogiem rodziny”. Konkluduje: „Gdyby nie H..., która jest z tym katem taka nieszczęśliwa i samotna, w ogóle bym tam nie chodziła. Nie mogę H... zostawić samej, na łasce tego kata. Przymykam oczy na ten brak wszelkiej kultury, na ten prymityw nieokrzesany, na tą cichą, z trudem ukrywaną zawiść. Cóż mam robić? Jest nas trzy. Każda nieszczęśliwa po swojemu, bo jesteśmy kobietami” (k. 70/24). Diarystka często miewa niepokojące sny, związane z aktualną sytuacją rodzinną lub przeszłością i domem z dzieciństwa. Nadal pojawia się wątek „sępów” i rzekomego prześladowania autorki.