Dziennik: 12.12.1909–9.06.1910
Ostatni tom prowadzonego regularnie dziennika obejmuje okres od grudnia 1909 do czerwca 1910 r. W notatkach powraca po raz kolejny kwestia kobieca, której Marcelina Kulikowska poświęciła już wcześniej wiele miejsca w swych rozważaniach. Tym razem podejmuje refleksję nad pojęciem cnoty, w której wychowywane są kobiety, a które czyni z nich istoty złe, głupie i zgryźliwe. Zauważa, że kobiety pozostają bez szans, konkurując z mężczyznami o pracę zarobkową (k. 7r). Kulikowska stoi na stanowisku, że choć kobiety pod względem intelektualnym nie uchybiają mężczyznom, to jednak przysposobiono je społecznie do uległości, nie zaś do walki o własne prawa. Rozważania nad własnym życiem diarystka skupia wokół przekonania, że zmarnowała je, poświęcając czas na jałowe smutki, snując marzenia, a nie wprowadzając ich w czyn. Przyznaje, że musi pożegnać się z myślą, że mogłaby doświadczyć wielkiego uczucia, którego nigdy nie szukała wcześniej. Kulikowska czyni też wyznanie, że w ostatnich latach pragnęła już tylko „mieszczańskiego szczęścia i małych główek dziecinnych” (k. 42v). Na początku 1910 r. zamieszcza notatkę poświęconą tajmniczemu K., którego darzyła miłością: „[...] nie ma rzeczy, której bym dla niego nie zrobiła” (k. 25v). Miała wrażenie, że jej pogłębiające się uczucie do mężczyzny pozostawało nieodwzajemnione. Osobiste zapiski przeplatane są brudnopisami własnych utworów oraz opiniami dotyczącymi innych autorów, z których twórczością Kulikowska chętnie się zapoznawała. Po raz kolejny pojawia się wzmianka o Marii Konopnickiej, którą tym razem oceniła jako cnotliwą, lecz tendencyjną. Wspomina także krytykę jej własnych książek, która na ogół pisana jest przez mężczyzn – z tego powodu nie może być obiektywna, ponieważ mężczyźni kwestionują kobiecą twórczość. Przez czas jakiś autorka podróżowała po Śląsku, notowała w dzienniku swoje obserwacje z podróży. Ostatnia notatka, pod datą 9 czerwca, na dziesięć dni przed samobójczą śmiercią, utrzymana jest w pesymistycznym nastroju. Autorka podkreśla, że na darmo się w życiu męczyła, a życie spychało ją ciągle w dół; powtarza kilkukrotnie, że „[...] kto żyć nie umie, niech ginie” (k. 69v).