List Zofii Tuchółkowej do Juliana Ochorowicza
Z treści wyłania się sylwetka kobiety mierzącej się z chorobą męża, bezsilnej, ale jednocześnie wewnętrznie zdeterminowanej do wyciągnięcia go z niej. Zwraca się do Ochorowicza, rozpoczynając list od przeprosin, że kontaktuje się z nim, choć się nie znają. Dowiedziała się ze swoich źródeł o jego zdolnościach medycznych i hipnotycznych, a także działalności w szpitalach paryskich, w związku z czym postanowiła skierować się do niego. Jej 34-letni mąż – z zawodu inżynier chemik – na początku 1901 r. poczuł „nadczułość” na całym ciele, a jakiś czas później drętwienie lewych kończyn.