b.t. [Ja sama w ciągu prawie 5-letniego…]
Krystyna Arciuch opowiada o swoim prawie 5-letnim pobycie w więzieniu na Rakowieckiej w latach 1948-1953. Została aresztowana w związku ze sprawą Lechowicz. Wobec niej stosowano raczej łagodne metody, nie była bita. Podczas przesłuchań mogła siedzieć, nie ubliżano jej, ani nie przekręcano jej zeznań. Jej śledztwo trwało ok. 6 tygodni, po 3-tygodniowym pobycie w separatce. Przesłuchania odbywały się przeważnie w nocy, w dzień zaś pilnowano, żeby nie mogła się zdrzemnąć. Przesłuchiwana była głównie przez mjr. Światło i mjr. Duszę.