publikacje

Wróć do listy

Kawałek życia ludzkiego. Pamiętnik od roku 1904 do roku 1981

Autorka najpierw przedstawia pierwsze lata swego życia. Opowiada o Rosjanach, którzy rzucali polskim dzieciom kostki cukru. Ich śpiewy wówczas wydawały się jej najpiękniejsze na świecie. Zofia Wirgowska-Lipińska znaczą część swoich wspomnień poświęca szczegółowemu opisowi swej rodziny. Dzieciństwo spędziła u babci w Zdrojku nad rzeką Wkrą. Dom rozbrzmiewał muzyką – wiele osób potrafiło grać na instrumentach (klarnecie, skrzypcach, harmonii). W tekście często przybliżane są sylwetki poszczególnych bliskich autorki.

publikacje

Wróć do listy

Dziennik Marii Donimirskiej

Wydarzenia opisane są w zdecydowanej większości przez Marię Donimirską, chociaż w końcowej części tekstu zaznaczają się inne rodzaje pisma­ ­­­– zapiski z wakacji 1927 r. sporządzane są już przez córkę Celinę oraz synów Kazimierza i Zbigniewa. Dzieci autorki tłumaczą taki zabieg tym, że ich matka z powodu braku czasu nie była w stanie zająć się pisaniem, więc uzupełnianie tekstu powierzyła potomstwu.

publikacje

Wróć do listy

Marzec 1940. Kartka z mego pamiętnika

Wspomnienia Jadwigi Gorzyckiej-Kronowej z marca 1940 r. otwiera przygnębiający opis wynurzającej się spod śniegu, zniszczonej Warszawy, z grobami prowizorycznie pochowanych kilka miesięcy wcześniej cywilów. Po ulicach przemieszczają się tłumy bezdomnych, a Żydzi zmuszani są przez niemieckich żołnierzy do otwierania wrześniowych grobów: „Tego dnia Żydzi otwierali groby jeden po drugim. Poganiani pałkami żołnierzy, wydobywali z dołów białe trumny i ładowali je hurtem na podstawione platformy.

publikacje

Wróć do listy

Srebrna kula. Kartka z mego pamiętnika

Pisane po wielu latach, wspomnienia Jadwigi Gorzyckiej-Kronowej, chronologicznie najstarsze. Otwiera narrację tęsknota za dawnymi, lepszymi czasami, naznaczona traumą po II wojnie światowej: „Pamiętasz? To chyba nie było pięćdziesiąt lat temu, to było dawniej chyba, przed wiekami, kiedy to ludzie, jak się dziś wydaje, żyli na innej, jakby lepszej ziemi i jakby w innych wymiarach. Kiedy nawet nienawiść miała ludzki wymiar, nieprzerastający skali historycznej, i jakby jakiś brzeg.

publikacje

Wróć do listy

Dziennik: 1974–1975

Siódmy tom dzienników Wandy Nadzinowej poświęcony jest przede wszystkim sprawom osobistym – jej codziennej egzystencji i kontaktom z synem. Regularnie w dzienniku powraca temat Jacka, syna autorki, z którym Wanda stara się naprawić nadszarpnięte w poprzednich miesiącach kontakty, licząc, że zdoła jeszcze zmienić nastawienie syna do życia, świata, a przede wszystkim – do jej własnej osoby: „Muszę wybrać jakieś rozsądne postępowanie w stosunku do Jacka. On może mnie i kocha, ale zupełnie nie liczy się ze mną jako z człowiekiem.

publikacje

Wróć do listy

Dziennik: 1973–1974

Podobnie jak dzienniki z poprzednich lat, tak i ten zdominowany jest przez głębokie poczucie osamotnienia i rozżalenia autorki. Świadczą o tym już najwcześniejsze wpisy, z początków listopada 1973 r.: „Nie odzywałam się do nikogo. Napisałam tylko list do Jacka. Wszystko muszę i potrafię znieść sama. Zawsze tak było, ludzie przychodzili do mnie, żeby im pomóc w ich sprawach. Ja do nikogo nie zwracałam się o pomoc, z wyjątkiem aresztowania matki w 1943 roku, a i to, Bóg mi świadkiem, dostatecznie mnie kosztowało. Płaciłam i płacę pieniędzmi i wdzięcznością i ciągle tego mało” (k.

publikacje

Wróć do listy

Dziennik: 1969–1972

W sześć lat od śmierci matki, Poli Gojawiczyńskiej, Wanda Nadzinowa dostaje wiadomość o planowanym wydaniu pamiętników, w których jedną z kluczowych postaci miałaby być właśnie Gojawiczyńska: „Na samą myśl o jakiś pamiętnikach skóra na mnie cierpnie, po pamiętnikach biednej mamuni. Kozikowski, biedny grafoman i bardzo dobry urzędnik Związku Literatów, był zawsze człowiekiem taktownym – z tego żył. Ale dzisiaj… wszystko jest możliwe” (k. 6v).

publikacje

Wróć do listy

Dziennik: 1961–1967

Pierwsze karty dziennika poświęcone są niemal wyłącznie trudnej sytuacji w domu – brutalnym kontaktom z synem, brakowi wsparcia ze strony męża (który wyjechał do Moskwy), przepracowaniu, a także samotności w odczuwanym cierpieniu: „»Bicie po twarzy« to mógłby być tytuł mojego życia. Dziś dostałam od Jacka tak, że choć minęła godzina, jeszcze to czuję. Boli, ach jak boli. Jestem już tylko zwierzęciem” (k. 8r).

publikacje

Wróć do listy

Dziennik: 1973–1974

Dziennik otwiera smutna konstatacja Wandy Nadzinowej na swój własny temat: „Wczoraj był Helena Teiga. Dziś dostała nagrodę Zaiksu, 15 tys. za swą działalność jako tłumacz. Tylko ja nic w życiu nie osiągnęłam” (k. 1r). Pomimo trzech lat od śmierci męża nieustannie za nim tęskni, czuje się opuszczona przez ludzi: „Boże, jaka ja jestem straszliwie samotna, jak tęsknię za Stasiem. Ale ci ludzie, jak oni mnie opuścili” (k. 2r). W walce z przygnębieniem nie pomagają złe wieści, docierające z zagranicy: „Właśnie usłyszałam, że Paweł Klecki zmarł w Liverpoolu podczas próby z tamtejszą orkiestrą.

publikacje

Wróć do listy

Dziennik: 7.08.1899–17.11.1903

Kolejna część dziennika rozpoczyna się od notowanych w formie brudnopisu fragmentów dramatu i wiersza, które zostały później przekreślone, prawdopodobnie przez autorkę. Na kolejnych stronach znaleźć można wiele tego typu zapisków dotyczących twórczości Kulikowskiej, m.in. fragmenty dramatów, zanotowane całe sceny, liczne wiersze, tematy wykładów, ale także pomysły na powieści czy opowiadania. Wielokrotnie w formie wierszy czy poematów autorka notuje doświadczenia związane z życiowymi zmaganiami.

Strony