Życiorys
Relacja z datą dzienną 25 marca 1965 roku, dotyczy wydarzeń z okresu od 1888 do 1949 roku.
Tytuł nieuwzględniony w inwentarzu archiwalnym "Życiorys".
Autorka rozpoczęła od opisania swojego życia w okresie przedwojennym. Uwzględniła kwestię pochodzenia, wykształcenia, wykonywanego zawodu. Dość dokładnie opisała pracę i zainteresowania Jerzego Guranotwskiego, swojego męża. Dodała też, że mieli dwójkę dzieci, z których jedno zmarło mając 2,5 roku.
Następnie przeszła do okresu wojennego zaznaczając, że wojna "rozbiła ich dom". Ich mieszkanie zostało zniszczone i rodzina została zmuszona do ukrywania się. Do roku 1940 wielokrotnie się przeprowadzali, najdłużej mieszkali u pewnej Polki, ukrywającej ich przy ulicy Foksal. Latem 1942 roku mąż Autorki został aresztowany na ulicy i odwieziony do getta. Tego samego dnia Autorka zdecydowała, że muszą zmienić miejsce i ukrywać się osobno – nie widziała swojego syna aż do powstania warszawskiego.
Autorka zapisała, że kobieta, która ją ukrywała, pomogła jej jeszcze raz, kiedy żołnierz niemiecki gonił ją przez Nowy Świat. Autorka dobiegła do ulicy Foksal, gdzie spotkała Polkę. Ta wzięła ją do mieszkania, kazała schować się pod kołdrą, a w czasie rewizji zeznała, że kobieta była jej chorą matką i zażądała zostawienia jej w spokoju.
Po opuszczeniu mieszkania na Foksal, Autorka ukrywała się u znajomej w Otwocku. Opuściła jej dom dopiero gdy nasiliły się rewizje w związku z poszukiwaniem Żydów. Wróciła wówczas do Warszawy i przyjęła posadę opiekunki dziecka. Z rodziną przebywała do powstania warszawskiego – małżeństwo, rodzice dziecka, zginęli w początkowej fazie powstaniu. Już w czasie powstania warszawskiego Autorka dowiedziała się, gdzie ukrywał się jej syn. Poszła go odwiedzić z dzieckiem, którym się zajmowała. Gdy była na miejscu, rozpoczęła się łapanka. Ją przewieziono do żandarmerii mieszczącej się na poczcie przy Puławskiej, syna do grupy idącej na rozstrzelanie. Dopiero w 1945 Autorka dowiedziała się, że jej syn zdołał zbiec, przez rok była przekonana, że zginął.
Kobieta przez dwa miesiące przebywała w areszcie razem z dzieckiem. Gdy ją wypuszczono, poszła z nim na Sadybę. W czasie strzelaniny między powstańcami a wojskiem niemieckim, dziecko zginęło ranione odłamkiem szrapnela. Autorka, w związku ze zniszczeniem miasta, uciekła z Warszawy. Do końca wojny ukrywała się w Pyrach.
Relację kończą informacje dotyczące okresu powojennego. Autorka zapisała, że do roku 1949 mieszkała z synem w Łodzi, później wróciła do Warszawy. Po wojnie poznała także, od dr Orłowskiego, okoliczności śmierci swojego męża – został zastrzelony w szpitalu w getcie.