Zofia Lurczyńska do Haliny Martin, 2.07.1980–16.12.1986
Listy do Haliny Martin w sprawach prywatnych, pisane z Paryża. Listy są podpisane tylko imieniem, ale z treści wynika, że najprawdopodobniej chodzi tu o Zofię Lurczyńską, żonę Mieczysława Lurczyńskiego, poety, malarza, pisarza, mieszkającego na emigracji.
2.07.1980 - Autorka wyrzuca Halinie, że dotąd nie dotrzymała obietnicy przyjazdu do Paryża. Zwraca się do niej z prośbą o znalezienie rodziny, która przyjęłaby na wakacje młodą dziewczynę, która chce się poduczyć angielskiego. To 20-letnia studentka Sciences Politique, córka zaprzyjaźnionej lekarki, p. Kuleszy. Dziewczyna mogłaby w zamian pomóc w domu albo przy dzieciach.
Dalej autorka pisze o tym, co słychać u niej i jej męża. Mieczysław dużo ostatnio maluje, za to mniej pisze. Odwiedziła ich niedawno Janka Stępniewska z córką Ewą i jej przyjacielem, młodym aktorem. Ewa zajmuje się kontaktami kulturalno-teatralnymi i muzycznymi pomiędzy Polską a Francją. Co roku spędza we Francji po kilka miesięcy. Irena Smigielska, której nie zna, poinformowała ją o śmierci Stanisława Domańskiego, z którym pracowali w Warszawie w czasie okupacji. Na koniec autorka pisze o planach wakacyjnych.
16.12.1986 – Autorka robi wymówki Halinie, że rzadko do nich pisze, ale rozumie, że jest bardzo zajęta. Ona też ma coraz więcej obowiązków, choć i więcej lat. Od kilku miesięcy ma problemy ze zdrowiem (artretyzm) i marzy o odpoczynku. Mieczysław stale pracuje: maluje, pisze, choć również się starzeje. Ostatnio w „Orle Białym” ukazało się jego wspomnienie z obozu.