publikacje

Wróć do listy

Wspomnienia Krystyny Hordyńskiej

Krystyna Hordyńska opowiada o „mordach ukraińskich” na Polakach w 1943 r. Mieszkała z rodzicami w Bóbrce k. Lwowa. Miejscowość była zamieszkana przez Polaków, Ukraińców, Żydów i rodziny mieszane. Z początku stosunki ukraińsko-polskie były raczej dobre, rodziny zapraszały się na święta i różne uroczystości. Z czasem powstały osobne kluby, gdzie odbywały się spotkania ukraińskie, na które nie zapraszano Polaków. Wioski sąsiadujące z Bóbrką zamieszkiwane były przez samych Ukraińców, np. Manasterz. Mówili, że Ukraina będzie sięgała aż do Przemyśla, że z czasem wymordują wszystkich Polaków (lachów) i Żydów. Często urządzali zabawy, festyny, by pokazać swoją siłę. W 1943 r. do Bóbrki dochodziły wieści z odległych wsi, że Ukraińcy mordują Polaków. Wypadki te zdarzały się coraz bliżej miasteczka. Polacy nie mogli czuć się bezpiecznie. Rodzina autorki mieszkała przy głównej ulicy, zwanej Zagóra, gdzie mieścił się sąd i więzienie, a po drugiej stronie ulicy urzędował landkomisarz. Codziennie przychodziły do nich na nocleg zaprzyjaźnione rodziny, by schronić się przed niebezpieczeństwem. W pogotowiu były siekiery i inne narzędzia do obrony. Mężczyźni stali na warcie.

Autorka opisuje makabryczność morderstw na Polakach. Pisze, że Ukraińcy mordowali także swoje żony, które były pochodzenia polskiego. Pewnego razu Ukraińcy zorganizowali w Bóbrce wielki festyn, napiekli dużo mięsa i ciasta, nawieźli piwa, nazjeżdżali się z okolicznych stron. Miasto ogarnęła groza. Zobaczył to niemiecki landkomisarz i gdy dowiedział się, co się szykuje, wezwał do siebie burmistrza i powiedział, że jak Ukraińcy zaczną mordować Polaków i Żydów, to sam ich pozabija, a resztę wyśle na front. Niebawem przyjechały niemieckie ciężarówki i zabrały zgromadzoną żywność, którą następnie wysłano żołnierzom. Wtedy Ukraińcy opuścili miasto i rozjechali się do swoich wiosek. Atak na miasto planowali jeszcze raz, ale ponownie został on udaremniony. W roku 1944 w święto Wniebowstąpienia Ukraińcy napadli na Chlebowice (osiem kilometrów od Bóbrki), wieś, w której mieszkali dziadkowie autorki. Podpalili ich dom i budynki gospodarcze. Babcia Rozalia Zerger została postrzelona w ramię i wrzucona żywcem do ognia. Dziadek, Jan Zerger, z ciocią Wandą ukryli się w zbożu. Gdy napastnicy odeszli, wyciągnęli z ognia spalone zwłoki babci. Udało im się jeszcze uratować krowę. Cały dobytek spłonął. Dziadek z ciocią uciekli do Bóbrki. Dopiero po trzech dniach pochowali babcię, w ogrodzie, bo na cmentarzu było zbyt niebezpiecznie. W tym samym czasie Niemcy bombardowali Lwów. Po tych zdarzeniach rodzina autorki wyjechała do Kasiny.

Autor/Autorka: 
Miejsce powstania: 
Łańcut
Opis fizyczny: 
4 s. ; 30 cm.
Postać: 
oprawa zeszytowa
Technika zapisu: 
rękopis
Język: 
Polski
Miejsce przechowywania: 
Dostępność: 
dostępny do celów badawczych
Data powstania: 
1995
Stan zachowania: 
dobry
Sygnatura: 
AW II/2576
Tytuł kolekcji: 
Archiwum Wschodnie
Uwagi: 
Tytuł nadany przez redakcję bazy Archiwum Kobiet.
Słowo kluczowe 1: 
Słowo kluczowe 2: 
Słowo kluczowe 3: 
Główne tematy: 
stosunki ukraińsko-polskie, wydarzenia na Wołyniu 1943–1944, Wołyń, prześladowania
Nazwa geograficzna - słowo kluczowe: 
Zakres chronologiczny: 
Od 1943 do 1944
Nośnik informacji: 
papier
Gatunek: 
pamiętnik/wspomnienia