Trzy po trzy
List nieznanej autorki do przyjaciół. Był to cykliczny tekst, nazywany „Trzy po trzy”, w którym kobieta opisywała swoje odczucia związane z aktualną sytuacją w kraju. Autorka była emerytką o niewielkich dochodach. W tekście skarżyła się na pięćdziesięcioprocentową podwyżkę opłat pocztowych, dlatego starała się zmieścić jak najwięcej treści na jednej stronie. Władze określiła: „nasze CZERWONE”. Odniosła się do sejmowej dyskusji na temat nowego podziału administracyjnego Warszawy (uważa się, że ten z 1990 r. jest zły i trzeba go zmienić, choć warszawiacy już się do niego przyzwyczaili). Autorka stwierdziła, że nowy wcale nie musi być lepszy, tym bardziej że ma polegać na utworzeniu dużej Warszawy Centrum i samodzielnych dzielnic dookoła. Jej zdaniem to nonsens, bo takie rozwiązanie wymagałoby utworzenia wielu nowych urzędów, co pociągnęłoby za sobą ogromne koszty, a Warszawa i tak ma już kłopoty finansowe. Autorka przytoczyła plany nowego podziału miasta, m.in. dzielnic: Żoliborza, Centrum, powstanie Bielan. Wypowiedziała się również na temat samodzielności dzielnic i organizacji szkół i szpitali. Dalej autorka opisała sprawę zawieszenia przewodniczącego Komitetu do spraw Radia i Telewizji Marka Markiewicza. Lech Wałęsa najpierw go powołał, a po roku odwołał. Skrytykowała ministra Milczanowskiego, który utajnił dokumenty w sprawie Stanisława Pyjasa, co uniemożliwiło wyjaśnienie okoliczności śmierci studenta. Stwierdziła, że dla niej mniej ważne jest, kto był agentem SB, a kto nie, skoro nie ma możliwości pociągnięcia do odpowiedzialności ludzi, którzy mordowali AK-owców. Dla autorki najgorsza była świadomość, że CZERWONE wróciło na skutek nieudolnych rządów Solidarności, doprowadzili oni do zniesławienia wspaniałej idei i autorytetów.