Relacja Lidii Grünberg
Po wkroczeniu wojsk niemieckich do Mościsk Lidia Grünberg ukrywała się z rodziną w szpitalu, którego dyrektorem był jej ojciec. 15 maja 1942 r. Niemcy wywieźli z Mościsk kilkuset Żydów do obozu we Lwowie i Jaktorowie. 12 października 1942 ok. 2 tys. miejscowych Żydów deportowano do obozu w Bełżcu, a pięciuset rozstrzelano na pobliskim cmentarzu. Po kilku dniach Grünbergowie przenieśli się ze szpitala do getta. W małej izbie mieszkało osiem osób, oprócz nich rodzina Wieslów. Autorka opisała losy Żydów z Mościsk – aptekarzy, prawników, lekarzy. Rodzina Grünbergów zdecydowała się na ucieczkę. Ojciec znalazł schronienie w lesie, ale został zastrzelony. Lidia wraz z matką i babką ukrywały się we Lwowie. Babcia popełniła samobójstwo po odkryciu kryjówki przez miejskich urzędników, autorka starała się ich przekupić, w rezultacie urzędnicy nie przyjęli łapówki i ograbili rodzinę. Lidia z matką przeniosły się do bunkra położonego w ogrodzie szkolnym, który opuściły wiosną 1944 r., gdy szkołę zajęło wojsko. Jej matka i ciotka wynajęły mieszkanie, podając fałszywe nazwiska, wskutek donosu zostały zastrzelone. Autorka pracowała w gospodarstwie we wsi Skniłów. Była podejrzewana przez miejscową ludność o pochodzenie żydowskie, dlatego poszła do Komitetu Polskiego we Lwowie i powiedziała, że jest polską sierotą, a jej rodziców zabili Ukraińcy w Tarnopolu. Wykazała się znajomością zasad wiary katolickiej i otrzymała dokument potwierdzający polskie pochodzenie, który później uratował jej życie w czasie przesłuchania na gestapo.