Relacja Anny Terkel
Anna Terkel opisuje sytuację po zajęciu Tarnopola przez wojska niemieckie: „Niemcy ze znakiem trupiej główki” szukali w mieście zamożnych Żydów. Rabowali mieszkańców, gwałcili kobiety, również nieletnie, a także zabili więźniów politycznych. W Tarnopolu rozeszły się pogłoski, że Żydzi byli odpowiedzialni za masakrę dokonaną na „ukraińskich bohaterach”. W odwecie Ukraińcy zamordowali ok. pięciu tys. Żydów. Ofiary pogromu zostały pochowane w zbiorowym grobie, potem wydano pozwolenie na przeprowadzenie indywidualnych pochówków, za co rodziny musiały zapłacić. W mieście obowiązywały ustawy antyżydowskie. Pierwsze przesiedlenia do getta rozpoczęły się w marcu 1942 r., najpierw wywożono dzieci z sierocińców i starszych ludzi z domów opieki. W maju 1942 r. w getcie nasiliły się łapanki i Żydzi trafiali m.in. do obozu pracy przymusowej w Jagielnicy. Terkel znalazła się w grupie stu pięćdziesięciu kobiet wywiezionych do Jagielnicy, gdzie panowały znośne warunki i często przemycano żywność. W lipcu i sierpniu 1942 r. w Jagielnicy odbywały się selekcje i wywózki do obozu zagłady w Bełżcu, a we wrześniu zlikwidowano obóz pracy. Autorka wróciła do getta tarnopolskiego, w czerwcu 1943 nawiązała kontakt z siostrą, która ukrywała się po tzw. aryjskiej stronie w Warszawie. Otrzymała od niej list z kenkartą. Wydostała się z getta i spotkała z mężczyzną, który miał ją bezpiecznie przewieźć do Warszawy. We Lwowie była szantażowana przez Ukraińca, lecz przekupiła go, unikając denuncjacji. Terkel dowiedziała się później, że jej opiekun był Żydem i niedługo po tym, jak dotarli do Warszawy, został aresztowany przez gestapo. Autorka pracowała jako służąca. Dwa dni przed wybuchem powstania warszawskiego przeprowadziła się do Milanówka i tam doczekała wyzwolenia.