List Danuty Trąbczyńskiej do Archiwum Wschodniego
List Danuty Trąbczyńskiej wysłany na konkurs Wschodnie losy Polaków. W liście autorka opisuje losy Polaków we Lwowie po wkroczeniu Armii Czerwonej. Pisze z myślą o swoich znajomych deportowanych do ZSRS oraz w celu upamiętnienia ich losów. Zgodnie z informacjami zawartymi w liście w pierwszej kolejności wywożono uciekinierów z Pomorza i Wielkopolski. Autorka wspomina, że ludzie w obawie przed deportacją ukrywali się w lasach czy w zbożu. Jako dziecko przeżywała represje, które dotknęły jej sąsiadów. Wymienia nazwiska deportowanych, m.in. emerytowanego profesora lwowskiego gimnazjum – Filara, razem z jego synem, synową i innymi członkami rodziny. Pojawia się także nazwisko Jana Andrzeja Mirzyńskiego – kolegi autorki z gimnazjum, syna sędziego, który został zesłany wraz z matką i bratem. Profesor Filar zmarł zaraz po przybyciu na miejsce zesłania, a od Mirzyńskiego rodzina autorki otrzymała list z prośbą o żywność. Dwukrotnie wysyłali mu paczki. Dwie najbliższe koleżanki Trąbczyńskiej również zostały wywiezione. Jedna z nich była córką pracownika państwowego, druga – osadnika wojskowego. Autorka nigdy nie poznała ich dalszych losów. Rodzina autorki uniknęła zesłania z powodu wybuchu wojny niemiecko-sowieckiej. Jednak także oni doświadczyli represji – jej ojciec, jako urzędnik państwowy, został zwolniony z pracy zaraz po wkroczeniu wojsk sowieckich do Lwowa. Rodzina zmagała się z głodem i zimnem. W końcu zesłano także brata autorki. Trąbczyńska wspomina też małżeństwo Lubojemskich z Bydgoszczy. Nadal pozostaje w kontakcie z ich synem, który powrócił do rodzinnego miasta. Pod koniec listu nadawczyni pisze o morderstwach dokonanych przez NKWD na Polakach w więzieniu Brygidki.