Kalendarz Agnieszki Osieckiej, 1958
Kwitnący romans z Markiem Hłaską jest głównym tematem zeszytu Agnieszki Osieckiej z 1958 r. W czwartym z zachowanych kalendarzy dwudziestodwuletnia studentka Wydziału Reżyserii Filmowej Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej i Filmowej w Łodzi notuje również swój pierwszy komentarz metatematyczny: „Śmieszny obyczaj zapisywania faktów. I tak nie są ważne. Ważne jest to, co myślę i czuję podczas wielkich włóczęg piechotą, podczas długiej jazdy pociągiem, przed snem. Pomysły, «klimaty», nastroje, plany. Wyobraźnia. Ale to umyka się pamięci najłatwiej. Kiepsko wiem, jaka byłam przed tygodniem. Tylko zapachy, numery telefonów… ślady dni” (k. 42). W przypadku głównego tematu zapisów, relacji z mężczyzną, najsilniejsze emocje podlegają zasadzie skrótowości: „Sama w pokoju MH. [?], łzy, wściekłość i upadanie” (k. 26). Oszczędny styl nie sprawia, że umykają tu narastające w dramatyzm informacje na temat relacji pomiędzy kochankami: „Wyjazd Marka. Lotnisko” (k. 21) (21 lutego); „telefon Marka o szóstej rano / ( – «zabiją mnie» / – że oszukałam w Kazimierzu) Pijany / Potworne. Ja – zmęczona. Nie chcę zachodu” (k. 194) (9 grudnia); „– telefon od Marka o / piątej rano. Żeby czekać. / Że gdyby miał szansę na rok życia / teT.J.P. do ojca («nie wierzę Ci»)” (k. 195) (10 grudnia). Warto jednak patrzeć na te zapisy z podwójnej perspektywy, w tym samym roku poetka prowadzi również dziennik Kikimora, w którym w sposób bardziej rozbudowany opisuje swoje relacje z Hłaską. W przeciwieństwie jednak do dziennika, gdzie skupia uwagę wyłącznie na osobistych refleksjach, w kalendarzu poetka poza intymnymi hasłami notuje również skrótowe informacje o spotkaniach towarzyskich, kwestiach zawodowych, faktach związanych z wyjazdami lub innymi planowanymi sprawami.