Janina Ludawska do Żanny Kormanowej, 19.11.1970 –20.07.1988
Listy do Żanny Kormanowej dotyczące spraw prywatnych i zawodowych, pisane na przestrzeni 40 lat . Autorka jest jedną z dawnych uczennic Kormanowej. Opisuje swoje życie na emigracji w Szwecji, gdzie znalazła się ze swoim synem. Jest bardzo z nim związana, w korespondencji poświęca mu dużo miejsca. Przeżywa jego wyjazd do Stanów i później jego przedwczesną śmierć. Pisze też o swej pracy naukowej w dziedzinie teatrologii.
19.11.1970 r. / Hagersten – Autorka mieszka ze swoim synem, Tomkiem, w Szwecji. Dostali już prawo stałego pobytu. Jednak władze polskie odmówiły im paszportu konsularnego i zastanawia się, czy nie przejść na tzw. szwedzki paszport cudzoziemski. Prosi Kormanową o radę w tej kwestii. Ma dobre perspektywy w pracy, jej szefowa daje jej możliwość otwarcia przewodu doktorskiego z teatrologii, musi tylko uzyskać szwedzkie magisterium. Jej syn uczy się dobrze i jest dla niej przyjacielem. Odwiedza ją teraz codziennie w szpitalu (miała operację woreczka). Z rodakami ma mało kontaktów. Z „Kaleczanek” oprócz niej są tam jeszcze Roma Młynek i Lucyna Lawenda.
7.11.1981 r. / Spånga, Szwecja – Autorka pisze o swej pracy. Wybiera się do Polski na trzy miesiące, żeby zbierać materiały do nowej książki. To ma być jej praca doktorska. Tomek ma już 25 lat, kończy studia i rozgląda się za pracą, ale jest z tym ciężko. Wszędzie są kompresje etatów i wszędzie dziennikarze „z wolnej stopy” czekają, aż się coś zwolni. Stara się też o pracę w Stanach. Jest jej pusto bez niego, ale nie chce stawać mu na przeszkodzie. W liście znajdują się także informacje o koleżankach: Loli i Bronce. Bronka mieszka na stałe w Turynie, pracuje w merostwie, a Lola w Paryżu, w laboratorium. W Turynie jest też Nelly.
24.01.1982 r. / Spånga, Szwecja – Tomek jest teraz w domu, ale za dwa tygodnie wraca. Skończył studia i dostał pracę od marca, gdzie będzie się uczył programowania komputerów. W Szwecji teraz trudno o pracę, ale jak będzie miała praktykę, to ma być łatwiej. Ona boi się, że on może już nie wrócić do Szwecji po tylu latach.
8.04.1982 r./ kartka ze Stockholmu (sygn. 492, s. 175) – Autorka pracuje tam nad Gombrowiczem na szwedzkiej scenie i prowadzi wykłady. Tomek dużo pracuje i do tego się uczy.
19.12.1982 r. / Szwecja – Autorka przesyła życzenia noworoczne. Za dwa dni leci do syna. Trochę się martwi, bo on nie ma mieszkania, ale myśli, że jakoś to będzie, bo mają przecież tam znajomych („Kaleczanki”, Stefan), którzy im z pewnością pomogą.
16.03.1986 r. / Spånga – Autorka dziękuje Kormanowej za wycinki, które są dla niej bardzo cenne. Jej praca leży niestety ostatnio odłogiem, bo miała inne zajęcia. W kwietniu wychodzi jej wybór z pism Stanisławskiego i musiała do niego napisać wstęp i noty. Napisała też artykuł o nim, a w końcu maja będzie 8-dniowe seminarium poświęcone Stanisławskiemu i jego metodzie pedagogicznej i metodzie pracy nad rolą. Natomiast 19.05 Tomek otrzymuje swój stopień Master of Arts w Filadelfii i jedzie do niego na tę uroczystość. Połączy to z urlopem, więc pozostanie tam 3 tygodnie. Odwiedzi też przy okazji koleżanki ze szkoły. W dalszej części listu autorka pisze o ostatnich wydarzeniach w Szwecji – zabójstwie Olafa Palmego. Dosyć obszernie opisuje, jak Szwedzi na to reagowali.
14.05.1986 r. / Filadelfia (sygn. 492, s. 199) – Autorka dziękuje za list, który dostała przed wyjazdem. Teraz jest u Tomka i odpoczywa. Była w Nowy Jorku i pozdrowiła wszystkie „Kaleczanki”, musiała im dokładnie opowiedzieć o Kormanowej. Tomek jest już po egzaminach i za kilka dni ma rozdanie dyplomów. Od połowy sierpnia idzie do pracy, ale czeka jeszcze na zezwolenie. Na dole kartki jest dopisek z pozdrowieniami od Tomka.
3.12.1986 r. / Spånga – Autorka przeprasza, że dawno nie pisała. Jej syn zachorował i całe lato opiekowała się nim w szpitalu. Po zakończeniu studiów, ostatnie długie wakacje chciał poświęcić na podróż po Indiach. Pojechał, ale po dwóch tygodniach zadzwonił do niej ze szpitala w Sztokholmie. Miał ciężkie zapalenie płuc z późniejszymi komplikacjami. Niestety, ze względu na pracę, musiał wracać do Stanów, zanim odbył pełną rekonwalescencję. Nadal miewa różne zdrowotne niespodzianki. Za dwa tygodnie Ludawska wybiera się do niego na urlop. Do Polski będzie mogła przyjechać najwcześniej w maju. Wiosną musi skończyć pisanie doktoratu, jeśli chce go bronić na jesieni. Czuje się dość zmęczona, w grudniu kończy 65 lat i powinna przejść na emeryturę, ale przedłużyła sobie jeszcze o rok, więcej nie można. Posłała Kormanowej na święta pomarańcze i cytryny.
15.01.1987 r. / Stockholm – Ludawska długo nie pisała, bo spotkało ją ogromne nieszczęście – śmierć syna. Tomek zmarł 9.12. Dzień wcześniej przyjechał do Stockholmu. Powiadomił ją poprzedniego dnia, więc od razu załatwiła szpital, pojechali tam prosto z lotniska. Była przy nim do ostatniej chwili. Na zewnątrz żyje normalnie, ale czuje się wydrążona. Chodzi do pracy, ale wciąż nie może się zabrać do pisania. Doznaje dużo życzliwości od ludzi. Dostała mnóstwo listów, nawet od przyjaciół Tomka. Dwa tygodnie była u niej Lola z Paryża.
4.05.1987 r. / Sztokholm – Powoli wraca do życia, już śpi bez leków. Nawet zabrała się za swoją pracę. Teraz wraca do Gombrowicza, który leżał przez cztery miesiące odłogiem. Chce to zakończyć, nawet przez wzgląd na pamięć o Tomku. Często chodzi na jego grób. Nadal ma tez kontakt z jego kolegami. Dopiero teraz, w biedzie, zobaczyła, ile ma przyjaciół. Ma zamiar w tym roku przyjechać do Polski.
20.07.1988 r. / Stockholm (495/30) – Życzenia z okazji 88 urodzin Kormanowej. U niej nic specjalnego. Długo nie pisała, bo źle się czuła.