Exodus po klęsce Powstania Warszawskiego
Tekst został napisany z okazji dwudziestej piątej rocznicy powstania warszawskiego. Pamiętnikarka próbuje opisać, co oznaczało ono dla mieszkańców Warszawy będących cywilami. Na początek pochyla się nad tragedią mieszkańców miasta, którzy utracili – zgodnie z jej sformułowaniem – „cały dotychczasowy świat swej egzystencji”, ale trwali w wierze w zwycięstwo powstańców. Przedstawia zachowania warszawiaków, którzy ofiarnie ratowali palące się domy i gasili pożary. Zastanawia się: czy mieszkańcy stolicy nie byli męczennikami tak samo jak osoby katowane w obozach koncentracyjnych? Formułuje opinię o tamtych dniach: „To była GOLGOTA”. Następnie relacjonuje swą tułaczkę z siostrami po wypędzeniu z Warszawy 3 października: kilka tygodni spędziła na wsi, w nędznych warunkach; szczególnie dotkliwe były braki odzieży. W Grodzisku znajdowały ekspozytury instytucji, w których autorka i jej siostry pracowały przed wojną – od nich uzyskały pomoc materialną. W listopadzie 1944 r. wyjechała do Częstochowy, później – Krakowa, gdzie liczyła na pomoc rodziny, ale uzyskała ją od obcych ludzi. Przedstawia historię cudownego ocalenia sióstr w Grodzisku – zostały zatrzymane przez Gestapo, ale udało im się uniknąć niebezpieczeństwa. Na koniec, dostrzegając wokół siebie tyle wrogości – „twarze nieprzyjemne i twarde” – zastanawia się, jak w czasie kataklizmu zmieniła się inteligencja.