Dziennik Monia
Podobnie jak w przypadku wcześniejszych dzienników Heleny Malewskiej poświęconych jej dzieciom w pierwszych miesiącach ich życia, również ten zaczyna się od podania szczegółowej informacji na temat narodzin potomka: „Monio urodził się w Petersburgu z Niedzieli na Poniedziałek 20 Marca 1844. Podług Kalendarza Litewskiego” (k. 37r). Kolejne wpisy dotyczące Monia koncentrują się przede wszystkim na stanie zdrowia dziecka. Podobnie jak w przypadku wcześniejszych dzienników poświęconych starszym dzieciom – Józefowi i Marii – również tutaj autorka skrupulatnie odnotowuje wszystkie choroby i przypadłości niemowlęcia, wpisy o innej tematyce występują sporadycznie. Autorka nie zachwyca się kolejnym dzieckiem tak bardzo, jak miało to miejsce w przypadku starszych – notatki takie jak ta z połowy maja 1844 r. są rzadkością: „Nadzwyczaj jest żwawy i miły, bardzo mocny” (k. 37v). Nie oznacza to jednak, że z tekstu nie przebija matczyna miłość czy troska o najmłodszego potomka. Dzienniczki prowadzone z myślą o starszych dzieciach stanowią dla niej teraz rodzaj poradnika, wskazują, jak wychować Monia, aby oszczędzić mu jak najwięcej przykrości. Autorka z żalem pisze o odstawieniu syna od piersi, traktuje to jednak jako swój obowiązek: „Chcąc wiedzieć w jakie dni i kiedy odstawiałam inne dzieci, przejrzałam wszystkie dzienniki i z wielką radością wyczytałam że Jasia odstawiłam 1go Sierpnia a Józia 2go o wpół do osmej z rana. I Monia więc nakarmiłam z wielkim żalem ostatni raz o wpół do ósmej z rana. Daj Panie Boże żeby nie bardzo tęsknił, żeby mu odstawienie nie zaszkodziło” (k. 40v).
Dziennik prowadzony jest w dużo bardziej oszczędny sposób niż wcześniejsze zapiski poświęcone starszym dzieciom Heleny Malewskiej-Szymanowskiej. O ile autorka w poprzednich dziennikach autorka odnotowywała informacje na temat dzieci niemal dzień po dniu, o tyle w przypadku Monia było już inaczej, wpisy od początku są sporadyczne, rozdzielone wieloma tygodniami, niekiedy nawet miesiącami milczenia. Dziennik kończy informacja o niespodziewanej chorobie syna, z której Monio prawdopodobnie wyszedł jednak szczęśliwie – ostatni wpis świadczy o polepszeniu się jego stanu zdrowia.