Relacja Janiny Kroch
Janina Kroch opisuje sytuację Żydów po zajęciu Lwowa przez wojska niemieckie. Sporo miejsca poświęciła volksdeutschowi Robertowi Rupowi, który skonfiskował dużą część majątku Krochów i zaoferował rodzinie ochronę w zamian za pieniądze. Propozycja nie została przyjęta, lecz Krochowie musieli zapłacić za milczenie Rupa. Zdzisław Stroński, wiceprezydent Lwowa, pomógł zdobyć Janienie, jej matce oraz dziadkowi (Lucjanowi Kildwurnowi) „aryjskie papiery”. Ojciec Kroch została aresztowany i zginął, mimo prób wykupienia go z rąk gestapo. Dzięki Strońskiemu autorka i jej matka (jako Zofia i Alicja Marciszyn) zamieszkały (osobno) w bezpiecznych miejscach. Janina najpierw przebywała na ul. Kadenckiej, a później trafiła do polskiej rodziny, którą Krochowie znali sprzed wojny. W grudniu 1942 r. po donosie musiała zmienić dokumenty, przeprowadziła się do Anny Holdenmajer, która ukrywała kilkoro Żydów. Kobieta dała Janinie metrykę swojej siostrzenicy Janiny Polanówny. W mieszkaniu Holdenmajer autorka doczekała wyzwolenia.