Dziennik Tadeusza Wróblewskiego przez matkę Emilią z Beniowskich Wróblewską
Dziennik prowadzony przez Emilię Wróblewską dla jej dziecka, Tadeusza. Wróblewska zaczyna pisać go tuż po pierwszych urodzinach syna. Rozpoczyna od dedykacji. Opisuje dzień po jego narodzinach, kiedy ojciec dziecka, Eustachy Wróblewski (nazywany przez autorkę w tym dzienniku „tatkiem”), przyniósł do domu glinianą skarbonkę, w której postanowił odkładać kapitał mający ułatwić później Tadeuszowi wejście w dorosłość. Wspomina pierwszy rok jego życia, a następne zapiski prowadzi już w formie diarystycznej, choć nieregularnie (pomija niektóre miesiące, robi przerwy od pisania w latach 1872–1876, 1878–1882 i 1884–1885). W swoich notach niejednokrotnie wprost zwraca się do Tadeusza (którego nazywa Tadziem) jako do przyszłego czytelnika. Podkreśla, że ofiarowała swojego syna Bogu i Maryi. Zapisuje moralne rady przeznaczone dla Tadeusza. Opisuje jego stan zdrowia, nastroje, sen, reakcję na odstawienie go od piersi i inne naturalne fazy rozwoju dziecka, dietę, zatrudniane do opieki nad nim nianie, relacje Tadzia z rówieśnikami, zabawy, naukę. Ocenia jego zachowanie (np. „Tadzio byłby bardzo dobrym chłopczykiem, gdyby nie kaprysy i fantazje przy jedzeniu” – k. 7v; „Bardzo mnie cieszy, że Tadzio ma w duszy poczucie sprawiedliwości” – k. 24r; „Walczymy z Tobą, mój synku. Któż to ten nieprzyjaciel, którego nam pokonać trzeba? To Twoje złe nawyki i skłonności – jeszcze malutki, a już poznałeś, że walka to niełatwa” – k. 62v). Wróblewska wspomina też pewne trudności związane z wychowaniem dziecka, np. to, że domaga się ono uwagi, gdy autorka nie ma siły się nim zajmować. W 1867 r. opisuje Tadeuszowi okoliczności emigracji politycznej i śmierci swojego ojca. W lutym 1869 r. pisze o dotkliwym dla niej wydarzeniu – śmierci swojej matki. Wspomina, w jaki sposób pocieszał ją Tadzio. Opisuje rocznice jego urodzin, a także innych wydarzeń, np. przystąpienia Tadeusza do pierwszej komunii czy śmierci swojej matki. Wzmiankuje o śmierci dwojga swoich dzieci: Włodzimierza i Zygmunta. Po 1871 r. Wróblewska przestaje prowadzić dziennik. Wraca do pisania w 1877 r., kiedy Tadeusz ma dziewiętnaście lat. Dyskutuje wówczas na kartach diariusza z materialistycznym światopoglądem syna; pragnie udowodnić mu, że rzeczywistość duchowa istnieje. Ostatnie wpisy – z lat 1883 i 1886 – poświęcone są melancholijnemu namysłowi nad upływem czasu.