Trasy polskie. Frombork – Kodeń
Autorka opisuje swoją ponad dwumiesięczną podróż przez północno-wschodnią Polskę. Podróżuje z kilkoma bliskimi osobami (przyjaciele lub rodzina), których imiona pojawiają się sporadycznie na kartach dziennika (najczęściej jest to Grześ, po drodze dołączają Ela i Kuba). Wyprawa ma charakter turystyczno-wypoczynkowy, ale też pielgrzymkowy. Relacja rozpoczyna się od opisu pobytu w Kruszwicy, następnie Szumańska udaje się do Golubia-Dobrzynia, Radzynia, Kwidzynia i dalej nad morze, do Malborka, Fromborka, na Sulwaszczyznę, a następnie przez Podlasie (Hajnówka, Białowieża) na Mazowsze (Siedlce, Czersk, Warka) – poszczególne miejscowości wymienione są w metryczce. Ważnymi punktami na trasie są kościoły i zamki. Szumańska często prowadzi też rozmowy z księżmi. Z relacji wynika, że środowisko kleru jest jej bliskie i dobrze znane, jest ona również ceniona przez duchownych ze względu na redagowanie tekstów do „Tygodnika Powszechnego”. Istotnym miejscem w jej wyprawie są Pelplin i tamtejsza katedra, której dość długi opis zamieszcza w dzienniku, zachwycając się jej gotycką architekturą. Ważny moment stanowi wizyta na grobie księży męczenników, zamordowanych w 1939 r. przez hitlerowców (tzw. krwawa jesień pelplińska).
Miejsca związane z kultem katolickim odgrywają bardzo dużą rolę w dzienniku podróży. Pojawiają się luźne refleksje dotyczące religii. Duże wrażenie na autorce wywiera wizyta w sanktuarium maryjnym w Świętej Lipce, gdzie jest świadkinią koncertu z ruszającymi się figurami, którym jest urzeczona. Dziwi się, dlaczego w przewodnikach przeczytać można tyle na temat skansenów czy miejsc martyrologicznych, nie ma zaś wzmianki na temat tego typu radosnych spektakli. Formułuje opinię, że właśnie dzięki miejscom kultu, takim jak to w Świętej Lipce, przetrwała polskość. W notatkach często pojawiają się opisy zabytków. Autorka porównuje gotycką czy barokową architekturę z architekturą współczesną. Tę ostatnią ocenia jako nieestetyczną, chaotyczną, prowizoryczną. Krytykuje też kioski z tandetnymi pamiątkami. Diarystka relacjonuje również długi odpoczynek nad morzem, w Dębkach. Opis pobytu zawiera krótkie wzmianki na temat emocji, towarzyszących autorce, która zmaga się często z poczuciem niepokoju i bezsensu. Większość zapisków z nadmorskiego wypoczynku stanowią jednak luźne, dość chaotyczne notatki na temat bieżących wydarzeń: pobyt nad morzem, gry w karty, rozmowy.