Wspomnienia. „Zadawanie śmierci cywilnej”. Rok 1953 [T. 2]
Drugi tom wspomnień Stefanii Gołaszewskiej otwiera wpis dotyczący pierwszego dnia po powrocie z więzienia do domu. Opieką otoczyła ją siostra Janina. Autorka próbowała leczyć szereg różnych dolegliwości – hemoroidy, anemię, nerwicę, bóle stawów, przewód pokarmowy. Dowiedziała się, że jej siostrzeniec Jurek był szykanowany przez kolegów należących do Związku Młodzieży Polskiej i musiał zmienić szkołę. Opisuje trudności związane z pracą nauczycielską w czasach ideologicznego i politycznego zniewolenia. Nie potrafiła zrezygnować ze swojej pracy, która była dla niej powołaniem. Spotykała się ze znajomymi, którzy byli dla niej życzliwi i chcieli jej pomagać. Odwiedzali ją uczennice z Liceum Pedagogicznego, które nie uwierzyły w zasadność oskarżeń postawionych Gołaszewskiej. Opowiedziały o wiecu zorganizowanym w szkole po jej aresztowaniu, na którym przemawiała dyrektorka i nazwała Gołaszewską „zamaskowanym wrogiem”. Autorka uważa, że jej przełożona była konformistką i karierowiczką. Podobne zgromadzenie odbyło się również w Państwowej Wyższej Szkole Pedagogicznej, wtedy w jej obronie stanęła tylko jedna osoba. Gołaszewska pisze o strachu przed utratą domu. Okazało się bowiem, że straciła prawo do mieszkania przydzielonego w 1945 r. Adwokat odmówił prowadzenia jej sprawy, tłumacząc, że „weszła w okres zadawania śmierci cywilnej”. Z Wydziału Oświaty otrzymała pismo o wszczętym przeciwko niej postępowaniu dyscyplinarnym; w swoich wspomnieniach umieściła treść urzędowej korespondencji. Przypomniała ludzi, którzy zgodzili się zostać jej świadkami, i relacjonowała przebieg spraw, zeznania i przesłuchania. Decyzją Komisji Dyscyplinarnej przyznano jej (niską) emeryturę. Cały ten proces przeżyła jako upokorzenie i wstydziła się przed ludźmi. Czuła, że między nią a światem powstała bariera i Gołaszewska nie miała siły, żeby wrócić do normalnego życia.