Halina Martin do W.Z. Stepniewskiego
List do „Sławka” Wiesława Zenona Stepniewskiego, konstruktora lotniczego, prawdopodobnie kolegi Martinowej ze studiów. Mężczyzna mieszkał w Stanach Zjednoczonych, pracował dla NASA i Boeinga. Autorka listu nawiązuje do jego sytuacji rodzinnej – żona Stępniewskiego Luiza cierpiała na chorobę Alzheimera, mężczyzna musiał poświęcać jej wiele uwagi, co nie pozostawało bez wpływu na jego pracę. Miał problemy, gdy musiał wyjechać m.in. na zagraniczną konferencję, ponieważ nie miał z kim zostawić żony. Halina rozumiała jego rozterki i współczuła mu, ponieważ sama miała podobne problemy z młodszą córką, która chorowała na zaburzenia na tle nerwowym. W jej przypadku miała ograniczone możliwości działania, gdyż według ówczesnego prawa angielskiego wyłącznie małżonek mógł uzyskiwać informacje i decydować o stanie jej zdrowia. Halina jako matka nie miała nic do powiedzenia. W liście poruszona została także kwestia kłopotów z sercem „Sławka”. Z listów dowiadujemy się, że regularnie wspomagał finansowo Fundusz Inwalidów Armii Krajowej, prowadzony przez Halinę. Mężczyzna często pisał o stanie zdrowia swojej żony, której stan pogarszał się. Z czasem wymagała stałej opieki, w czym pomagała mu jego siostrzenica. Dzięki temu mógł pracować zawodowo. Z listów wynika, że razem z Tadeuszem Tarczyńskim zajmował się konstruowaniem samolotów dla NASA. Pisał o sukcesach grupy konstruktorów szybowcowych z Politechniki Warszawskiej, z którymi utrzymywał kontakt, a których szybowiec PW-5 wygrał ważny konkurs międzynarodowy. Pracował także nad śmigłowcami i samolotami pionowego startu. Od lat dziewięćdziesiątych wydawał się być zagubiony w sytuacji panującej w Polsce. Wspominał czasy, kiedy wspólnie z Martinową uczyli się latać szybowcami. Ostatni jego list pochodzi z 1997 r., został napisany tuż po śmierci Luizy. Był z nią bardzo związany, przeżyli razem 63 lata.