Wspomnienia z pobytu na Sybirze
Regina Rost opisuje swoje losy w czasie II wojny światowej. Przed wojną mieszkała z mężem (Stefanem Gutowskim) i dwiema córkami w Miszelmontach, pow. dziśnieński, woj. wileńskie (obecnie Białoruś, obw. witebski). Mąż walczył na wojnie i wrócił znad czeskiej granicy w listopadzie 1939 r. Pracował na poczcie w Stefanpolu jako naczelnik. Dnia 11 listopada 1940 r. został aresztowany przez NKWD pod zarzutem udziału w polskiej partyzantce. Żona przejęła po nim jego stanowisko. Jednak w czerwcu 1941 r. NKWD przyszło także po nią i dzieci i została wywieziona do Barnaułu. Transport jechał trzy miesiące. Na miejscu mieszkała początkowo u Rosjanki, Józefy Szumskiej, wywiezionej z Leningradu (obecnie Petersburg) w 1921 r., a następnie u Polki, Janiny Sisickiej, deportowanej w 1940 r. Zarabiała na utrzymanie szyciem, a później pracowała w kuchni Wojskowego Budowalnego Batalionu (Strojbat). Dziećmi zajmowały się Polki (Józefa Urbalewicz, a potem Żarniewicz). Po pewnym czasie przeniesiono ją do ciężkiej pracy fizycznej na budowie. Tam w listopadzie 1942 r. wydarzyła się katastrofa budowlana, w wyniku której autorka znalazła się w szpitalu ze złamaną ręką i uszkodzonym wzrokiem (kilka lat później przestała widzieć na jedno oko). W szpitalu leżała do lutego 1943 r. Dziećmi początkowo zajmowała się pani Sisicka, potem zabrano je do domu dziecka. Dom znajdował się pod kuratelą amerykańskiego Czerwonego Krzyża. Córki przebywały w nim do czasu repatriacji w 1946 r. Regina po wyjściu ze szpitala nadal ciężko pracowała (w lesie przy wyrębie drzew). Kobiety często były zaczepiane przez Sowietów, a niekiedy nawet gwałcone (tu autorka podaje dwa nazwiska). Potem pracowała jeszcze jako sprzątaczka i opiekunka chorych. Za żadne prace nie otrzymywała zapłaty, tylko jedzenie. Dopiero w 1943 r. poluzowano dyscyplinę i zaczęto wypłacać niewielkie wynagrodzenie. Polaków poinformowano wówczas, że wrócą do kraju, ale kazano im nadal pracować. Autorka dopiero w marcu 1946 r. dostała zawiadomienie o repatriacji. Była bardzo osłabiona i doradzono jej zostawić jeszcze córki w domu dziecka. Ona dotarła do Opola w kwietniu 1946 r., a córki w lipcu. Zamieszkały razem w Pasłęku. Okazało się, że jej mąż przebywał w łagrze ok. osiemdziesiąt kilometerów od Barnaułu. Później trafił do Armii Andersa, walczył pod Monte Cassino. Potem mieszkał w Anglii, skąd wyjechał do Argentyny, a następnie do Meksyku, gdzie podobno zmarł. Regina wyszła ponownie za mąż w 1961 r. za Czesława Rosta.