Majdanek. Fragmenty wspomnień
Dokument obejmuje cały okres pobytu autorki na Majdanku i zamyka się w granicach czasowych: styczeń 1943 – kwiecień 1944. Narracja jest częściowo podporządkowana układowi chronologicznemu, w pewnej części zaś jest skoncentrowana na wybranych zagadnieniach związanych z pobytem w obozie. Wspomnienia rozpoczynają się od opisu przyjazdu wzięźniarek do obozu, który zmuszone były, by wyskakiwać z wagonów w zaspy śnieżne, szukały i nawoływały krewnych i znajomych. Kurcyuszowa ukazuje obóz jako miejsce nieludzkie, gdzie więźione kobiety przestawały być ludźmi, a stawały numerami. Autorka przyznaje, że długotrwałe więzienie niszczy osobowość więźniarek, sprawia, że czują się niepotrzebne. Opowieść kończy się opisem „wesołego” marszu z piosenką na ustach – więźniarki transportowane były przez miasto na dworzec kolejowy, a stamtąd do Ravensbrück.
Na Majdanku Kurcyuszowa została zatrudniona na stanowisku lagerarchitektki. Pracując w tym charakterze, założyła pracownię, w której miał powstać pomnik, ustawiony następnie na kobiecym polu. W tym pomieszczeniu ukrywała też starsze i chore więźniarki przed selekcjami. Początkowo jako architektka autorka zajmowała się pracami związanymi z planowaniem kanalizacji i trawników na terenie obozu. Do pomocy otrzymała grupę 200–300 Żydówek, przywiezionych z powstania w getcie warszawskim. Utworzyła ona również z pomocą chłopców białoruskich grupę, która zajmowała się pracami ziemnymi w obozie. Współpraca z małymi Białorusinami (nazywała ich „malczikami”) nabrała charakteru bliskiego, przyjacielskiego. Kurcyuszowa starała się utrzymać chłopców przy życiu, a moment, gdy dzieci zostały zabrane do obozu pod Łodzią, był dla niej szczególnie bolesny. Z budową pomnika wiąże się wspomnienie o masowym mordzie na Żydach i Żydówkach w obozie na Majdanku – w akcji Erntefest 3 listopada 1943 r. naziści zamordowali ok. 18 tys. żydowskich więźniów. Autorka opisuje, jak kazano wszystkim jej żydowskim koleżankom opuścić barak i jak zostały one zabrane za pole piąte z innymi Żydami. Mimo głośnej muzyki dochodzącej z ustawionych na dachach baraków głośników dało się słyszeć wystrzały i krzyki. Kurcyuszowa wspomina, jak do jej baraku przyszła „aufzejerka”, która płacząc i krzycząc, opowiadała o dokonywanym właśnie mordzie.
Jednym z tematów podjętych przez autorkę jest obecność więźniarek żydowskich na Majdanku – w jednym z transportów do obozu przybyły Żydówki po powstaniu w getcie warszawskim. Kurcyuszowa opisuje też trudy Żydówek greckich, które nieprzyzwyczajone do tamtejszych warunków klimatycznych masowo umierały. Wstrząsający w swej wymowie jest opis transportu chorych i umierających kobiet, które na Majdanek przywieziono z Ravensbrück, Kurcyszowa została wyznaczona do odebrania tego transportu. Szczegółowo opisuje ona wygląd więźniarek, jak podczas ubierania jedna z nich na skutek choroby umarła.