Emancypantka, działaczka oświatowa, społeczna i polityczna, pisarka, poetka, nauczycielka. Redaktorka i publicystka. Wydawczyni broszur i czasopism dla kobiet wiejskich, współorganizatorka ruchu ludowego w Galicji. Autorka popularnych tekstów z zakresu historii literatury polskiej, tłumaczka oraz popularyzatorka literatur słowiańskich. Pisała utwory o tematyce historycznej i prace ludoznawcze (poświęcone Śląskowi Cieszyńskiemu i Tatrom). Stała za wydanymi w formie książkowej szkicami literackimi o życiu i twórczości Adama Mickiewicza, Teofila Lenartowicza, Seweryna Goszczyńskiego czy Kornela Ujejskiego. Znała wiele języków, m.in. łaciński, francuski, czeski, ukraiński, chorwacki, bułgarski, serbski, łotewski, rosyjski, a częściowo również niemiecki i angielski.
Uznawana za jedną z najwybitniejszych polskich aktywistek ruchu ludowego, kulturowego i kobiecego na przełomie XIX i XX w. Większość życia poświęciła redagowaniu czasopism społeczno-literackich, stanowiących pomost pomiędzy inteligencją a warstwami chłopskimi. Dewizę życiową Marii Wysłouchowej najlepiej oddaje jej odpowiedź na list czytelnika pytającego o sens życia: „Bo nie istniejemy po to, aby żyć życiem kwiatów: łatwym, błyszczącym, bezmyślnym; lecz po to, aby doskonalić siebie, czynić dobrze, ile sił starczy, cierpieć wytrwale i mężnie umierać”. Była temu wierna całe życie i idea ta przyświecała także jej pismu.
Pochodziła ze zubożałej szlachty; ojciec Marii, sędzia powiatowy, wskutek udziału w powstaniu styczniowym utracił stanowisko, a jego majątek został skonfiskowany. Zmarł w wileńskim więzieniu. Część posiadłości matki kobiety, Zofii, została skonfiskowana, pozostały kapitał obłożono tak wielką kontrybucją, że rodzina pozostała bez środków do życia. Kobieta, władająca biegle językami obcymi pianistka, dorabiała jako guwernantka. Maria większą część dorosłego życia spędziła w Galicji. Zainspirowana powieścią Elizy Orzeszkowej przekonała rodziców, by wysłali ją do rządowego gimnazjum w Pskowie, rozpoczęła następnie studia w wyższej czteroletniej szkole żeńskiej, na tzw. Kursach Bestużewskich, w Petersburgu. Po ich ukończeniu w 1882 r. przyjechała do Warszawy, gdzie podjęła pracę jako nauczycielka – początkowo na pensji Izabeli Smolikowskiej, a później Henryki Czarnockiej. Posadę nauczycielki łączyła z działalnością w Kobiecym Kole Oświaty Ludowej oraz Rewolucyjnym Czerwonym Krzyżu.
W konsekwencji przyjaźni z Ludwiką Wysłouchową (Zawadzką) poznała jej brata, Bolesława, który uwięziony został w Cytadeli Warszawskiej. Mężczyzna postanowił spożytkować tam swój czas na specjalistyczne studia, na przeszkodzie stanęła mu jednak choroba oczu, częściowa ślepota. Rodzinie Bolesława udało się wyjednać zezwolenie władz rosyjskich na pomocy lektorki, której obowiązki początkowo pełniła Ludwika. Upoważniona siostra mogła odwiedzać go przez dwie godziny dziennie, aby czytać mu na głos, a zmienniczką kobiety w tych odwiedzinach została Maria. Para pobrała się po zwolnieniu Wysłoucha z X Pawilonu w roku 1884. Wiosną 1885 r. małżeństwo przybyło do Lwowa, Bolesław tuż po przyjeździe czynił starania o uzyskanie obywatelstwa austriackiego, z kolei Maria nie musiała podejmować działań w tej kwestii, ponieważ żona przyjmowała obywatelstwo męża. Rozpoczęli prace na rzecz powstania stronnictwa chłopskiego. Niezależnie od pracy z mężem (przy pismach takich jak „Przegląd Społeczny” i „Przyjaciel Ludu”) angażowała się w działania na rzecz edukacji kobiet wiejskich oraz zakładanie placówek jak np. gospody czy sklepy. Z inicjatywy Wysłouchowej w 1886 r. zostało utworzone Towarzystwo Oszczędności Kobiet, w którym zajmowała się zarazem pisaniem sprawozdań oraz listów, wysyłaniem pieniędzy dla głodujących gmin oraz organizowaniem dochodowych wydarzeń kulturalnych. Zofia Romanowiczówna, jedna z założycielek Towarzystwa, podkreślała wkład Marii w początkowy sukces organizacji. Ze Stefanią Wekslerową z kolei otworzyła pierwszą we Lwowie czytelnię dla kobiet, następnie – w roku 1892 – wspólnie powołały do życia Stowarzyszenie Nauczycielek.
W roku 1890 Maria powołała z mężem Towarzystwo Przyjaciół Oświaty. Kobieta mocno angażowała się w popularyzowanie wśród ludu wiejskiego dzieł Adama Mickiewicza, dostarczała przy tym liczne informacje o jego życiu i twórczości. W roku 1898 napisała na ten temat i opublikowała broszurę przeznaczoną głównie dla chłopskich warstw społeczeństwa galicyjskiego. Ogrom czasu poświęcała redakcji „Tygodnia”, dodatku literackiego do „Kuriera Lwowskiego”, w którym poprzez systematyczne informacje o postępach myśli naukowej dążyła do uczynienia pisma podnoszącym poziom życia intelektualny we Lwowie i całej Galicji. W publikacjach Wysłouchowej można dostrzec idee o odzyskaniu przez Polskę niepodległości – według niej myśl o walce narodowej powinna być ciągle żywa, ale zbrojne wystąpienie powinno zostać poprzedzone jak największym uświadomieniem polskich warstw społecznych.
Na I Zjeździe Kobiet w Zakopanem, 15 sierpnia 1899 r., wystąpiła z referatem, w którym nakreśliła obraz społecznego uciemiężenia kobiet, a opierał się on na faktach zaczerpniętych z pisanych do niej listów, obserwacji i kontaktów bezpośrednich. W czasopiśmie „Przodownica” Wysłouchowa była redaktorką numeru okazowego z grudnia 1899 r. oraz dwóch następnych ze stycznia i lutego 1900 r. Pierwsze trzy numery stały się regułą nie tylko dla przyszłych wydań pisma, ale również dla innych pism kobiecych. Numery, których Maria była redaktorką, zawierały wiersz, powiastkę, legendy ludowe i reportaż. W dziejach prasy jej „Zorza” stanowi swojego rodzaju fenomen: periodyk społeczno-kulturalny dla kobiet wiejskich stał się pismem ogólnym dla ludu, a także łącznikiem pomiędzy Polonią a krajem. Pismem, które nie ubiegało się o względy czytelników poprzez załączanie opisów mody paryskiej czy wiedeńskiej, wykrojów i wzorów, co było jedną z cech charakterystycznych pism kobiecych. Ponadto, Wysłouchowa zwracała się do swoich czytelników jak do partnerów redakcyjnych, co było szczególnym wyjątkiem w czasopiśmiennictwie galicyjskim. Głosiła hasła solidaryzmu społecznego.
Zmarła po długiej chorobie, a jej pogrzeb stał się manifestacją i okrył żałobą ogół kręgu chłopów-ludowców, którzy zjechali się ze wszystkich zaborów, aby oddać hołd działaczce.