Wspomnienia Danuty Preiss
We wrześniu 1939 r. został aresztowany autorki ojciec, kancelista w dyrekcji PKP. Od tamtej pory wszelki słuch o nim zaginął. Natomiast autorka wraz z matką i czworgiem rodzeństwa zostali wywiezieni do obozu ETK-27 w Kustanaju (Kazachska SRR, rejon Mendyga, wieś Dołbuszka). Nie wolno ich było zatrudnić. Rodzina przymierała głodem. Dzieci często żebrały. Danuta przez jakiś czas pracowała w kołchozie, potem w zakładzie reperacji traktorów. Nie płacono jej. Rodzina przeniosła się do miejscowości Borowoj, gdzie szesnastoletnia wówczas dziewczyna pracowała w suszarni chleba na potrzeby frontu, a następnie w przychodni lekarskiej. Bez wynagrodzenia wykonywała najtrudniejsze czynności. Dostawała jedynie talon na 100 g chleba i talerz barszczu w stołówce.
Autorka opisuje niektóre incydenty, jakie miały miejsce podczas pobytu w obozie, np. gdy żołnierze dla zabawy próbowali utopić ją w rzece. W Wigilię została aresztowana. Dwa dni trzymało ją NKWD, potem pędzono ją pieszo 130 km w mróz do Kustanaja. Po drodze był nocleg w wiejskiej chacie. Eskortujący ją enkawudziści próbowali ja zgwałcić, ale autorkę uratowała mieszkająca tam Rosjanka. W kustanajskim więzieniu znalazła się w niedużej celi, w której trzymano ok. 100 kobiet, głównie złodziejki i prostytutki. Spały w kucki. Po dwóch miesiącach przeniesiono ją do lochu, na goły beton. Pewnego dnia otrzymała paczkę ze Związku Patriotów Polskich (chleb, czosnek i walonki). Po ok. miesiącu lekarka zaproponowała jej pracę pielęgniarki w łagrze. Jeden z więźniów poprosił ją, by pomogła mu przedłużyć pobyt w szpitalu. Twierdził, że jest słynnym malarzem, odsiedział już 10 lat, a za namalowanie portretu Stalina obiecano mu wolność. Obawiał się, że gdy pójdzie na roboty, dostanie kolejne 10 lat i nie odzyska wolności. Z wdzięczności namalował jej portret na skrawku płótna, który Danuta zachowała. Wspomina także ogromny dół, znajdujący się na terenie obozu, do którego wrzucano ciała więźniów, zasypując je jedynie wapnem. Dzięki interwencji Związku Patriotów Polskich zwolniono ją z obozu i powołano do formującego się polskiego wojska (gen. Berlinga), gdzie służyła od 14 kwietnia 1943 r. do 10 listopada 1945 r. Występowała do ZSRR z prośbą o wydanie jej zaświadczenia o pobycie na Syberii, ale otrzymała odpowiedź negatywną.