Wejście Strzelców w Proszowskie w dniu 6 sierpnia 1914 r.
Helena Rzadkowska opisała wejście Strzelców do Szreniawy w dniu 6 sierpnia 1914 r. Zobaczenie Wojska Polskiego było dla niej ogromnym wzruszeniem, napisała, że dzień ten będzie miała w pamięci do końca życia. Dla kobiet stało się to impulsem do aktywnego wsparcia czynu orężnego, w wyniku czego powstało Proszowsko-Szreniawskie Koło Ligi Kobiet Pogotowia Wojennego. Autorka pisała o wieściach, jakie do niej docierały: mobilizacja, wkroczenie Prusaków do Częstochowy, oczekiwanie wypowiedzenia wojny przez Austrię, a przede wszystkim spodziewane wejście Strzelców do Królestwa. Ludzie nie bardzo orientowali się w sytuacji i czekali na rozwój wypadków, tym bardziej że wśród chłopstwa szerzono rosyjską agitację. Helena Rzadkowska podała nazwiska Strzelców i godzinę, o której zjawili się jej miejscowości. Dowodził nimi Marceli Śniadowski, który przedstawił wszystkich swoich towarzyszy, razem ok. dziesięciu żołnierzy. Byli z radością witani przez miejscową ludność, która ze wzruszeniem wysłuchała przemówienia komendanta. Oznajmił, że przybywają ze Lwowa, by braci spod zaboru rosyjskiego wezwać do czynu. Autorka była szczęśliwa, że mogła pokazać swemu pięcioletniemu synowi polskiego żołnierza. Strzelcy pozostali w Szreniawie cztery dni. Dzień przed wymarszem dołączyła do nich z Krakowa reszta oddziału w liczbie ok. czterdziestu ludzi. Wieczorem czwartego dnia wyruszyli w dalszą drogę do Warszawy, gorąco żegnani przez szreniawian.