Relacja Rozalii Bernat
Relacja obejmuje wydarzenia z lat 1941-1945.
Wspomnienie rozpoczyna informacja, że po wejściu wojsk wermachtu do Lwowa. Matka Autorki decyduje się ją oddać pod opiekę znajomej Polce. Po dwóch latach jednak ta bojąc się donosu decyduje przekazać Autorkę pod opiekę znajomym mieszkającym poza miastem, lecz nie wspomina im, iż dziewczynka jest Żydówką. Autorka wspomina przygotowania do przeniesienia oraz to, że jej ówczesna opiekunka uczyła ją modlitw katolickich.
Na wsi zajmowała się pomocą w gospodarstwie – pasła krowy. Pewnego dnia odnalazł ją jej brat i opowiedział o śmierci rodziców. W tym momencie wspomnienia pojawia się informacja o smutku i żalu Autorki, oraz o tym, że miała pomysł by zgłosić się na gestapo by i ją zabito, gdyż nie ma ochoty „sama się włóczyć po świecie”. Brat jednak odwodzi ją od tego pomysłu. Chwilę później niemalże na oczach Autorki zostaje zastrzelony przez Ukraińca. Fakt ten Autorka opisuje jednak bez żadnych emocji.
Po wyzwoleniu Autorka decyduje się na samotną podróż do Bytomia po tym, jak dowiaduje się, że jest tam dużo osób ze Lwowa. Na dworcu zostaje okradziona przez znajomą jadącą do Łodzi. Gdy w końcu udaje się jej dotrzeć do Bytomia spotyka tam znajomą matki, która ukrywała ją jako pierwsza. Ze względu jednak na tragiczną sytuację materialną kobiety Autorka zmuszona jest zamieszkać w domu dziecka w Bytomiu.