Relacja Olgi Goldfajn o ambulatorium w Prużanach
Spisana małym drukiem karta zawierająca informacje dotyczące ambulatorium działającego w getcie w Prużanach. Tekst zawiera opis kategoryzacji rannych i chorych wraz z najczęstszymi spotykanymi obrażeniami. Autorka wymieniała: bicie po oczach, po nasadzie nosa, za uszami, po genitaliach i po żebrach.
Zawarła także opis przypadku, który zapadł jej w pamięci – mężczyzny postrzelonego w plecy za to, że odwrócił się w trakcie pracy. Mężczyzna przeszedł operację, brak jednak adnotacji dotyczącej tego, czy przeżył. Pocisk przeszedł przez płuco, przez co zaczęło się ono wypełniać krwią. Należy traktować tę informację z ostrożnością, Autorka twierdzi bowiem, że mężczyzna ów nie był jedynym przypadkiem podobnego postrzału, pisze także, że ludzie z takimi ranami przychodzi do niej po końcu wyznaczonej pracy. Wydaje się być dyskusyjnym, czy z podobnym postrzałem byliby w stanie nie tylko dokończyć pracę, ale i dojść do ambulatorium.
W relacji znajduje się także opis fabryki szpicrut. Autorka, spotykając się z obrażeniami będącymi wynikiem bicia szpicrutami, zaleciała (bez zgody ze strony niemieckiej) zmniejszenie ilości ołowiu umieszczanego na końcu przedmiotu z 15 do 7 cm. Kobieta zapisała, że oficerowie niemieccy odkrywszy podstęp, zabili kilku członków Judenratu, przeprowadzili także śledztwo w wyniku którego dotarli do niej i poinstruowali, że nie powinna była podejmować podobnych decyzji.
Relacja wydaje się zawierać interesujące informacje, ale niektóre jej fragmenty każą podchodzić do tekstu z ostrożnością. Wydaje się, że Autorka używała dalece posuniętych skrótów myślowych, momentami mogła także przeinaczać fakty bądź wręcz dodawać pewne fragmenty historii.