Relacja Gertrudy Matuszewskiej
Relacja dotyczy okoliczności internowania polskich więźniów w obozie Ostaszków–Kalinin. Autorka i jej mąż zostali aresztowani przez NKWD w listopadzie 1944 r. Osadzono ich w tymczasowym więzieniu w Suwałkach, gdzie czekali na innych więźniów z okolicznych miejscowości. Następnie przewieziono ich do więzienia w Białymstoku. Tam do wcześniejszej grupy aresztowanych dołączyły kolejne transporty więźniów i dopiero wówczas wszystkich załadowano do wagonów towarowych i wywieziono do łagru Ostaszków–Kalinin. Po przybyciu na miejsce więźniów wyładowano i popędzono do łagru, położonego w pobliżu jeziora. Na półwyspie znajdował klasztor, który zamieniono w mieszkania dla internowanych. Autorka opisuje warunki transportu, a także zakwaterowania w obozie. Więźniowie mieszkali w barakach, spali na słomie. Latem wszyscy pracowali przy kopaniu torfu, a zimą wykonywali inne prace. Wiele osób zmarło już w transporcie, a potem także w obozie. W pewnym momencie autorka ciężko zachorowała i znalazła się w szpitalu. Z zagrażającej życiu choroby wyleczył ją niemiecki lekarz, jeniec wojenny. Autorka i jej mąż spędzili w Ostaszkowie dwa i pół roku, do kwietnia 1947 r. Następnie przewieziono ich do innego obozu, w którym pozostali do jesieni. Do kraju wrócili w listopadzie 1947 r. Podczas jednego z postojów w drodze powrotnej do Polski (w Brześciu nad Bugiem) również zmarło sporo osób, głównie z powodu wyczerpania nerwowego, ponieważ Rosjanie straszyli eskortowanych, że „Polska ich nie chce”. Pozostałych przy życiu amnestiowanych przewieziono do Białej Podlaskiej, a stamtąd do Warszawy i kolejnych stacji docelowych.