Relacja Adeli Gold
Adela Gold rozpoczęła relację od opisu Ryglic – we wrześniu 1939 r. oddziały niemieckie przeszły przez miasto. Do 1941 r. mieszkańcy, w większości Żydzi, żyli w strachu, lecz niewiele się jeszcze działo. Rodzina Goldów została zmuszona do wyprowadzenia się z wynajmowanego domu, a właściciel zgłosił w urzędzie gminy, że teraz chętnie zakwateruje żołnierzy. Gold zamieszkała z dzieckim u szwagierki, a po kilku tygodniach „zaczęła się właściwa klęska”. Musiała wyprzedawać meble, żeby zdobyć pieniądze na życie. Potem przeprowadziła się, jej sąsiadem był „wielki antysemita”, a właścicielka początkowo też była nieżyczliwa. Sąsiad zapraszał Niemców i zdarzyło się, że pijani mężczyźni dla zabawy strzelali w kierunku jej domu, co spowodowało zawalenie się komina. W tym czasie mąż autorki pracował w lesie. Sąsiad oskarżył siostrę Adeli Gold o kradzież rzeczy innej Żydówki, na skutek tego siostrę osadzono w więzieniu, z którego już nie wyszła. Autorka dowiedziała się później od swojej gospodyni, że skradzione przedmioty znajdowały się w domu sąsiada. W lipcu 1942 r. Żydzi zostali deportowani do Dąbrowy Tarnowskiej. Dwa miesiące wcześniej Gold urodziła drugie dziecko – syna. Trafiła do getta w Dębicy, w którym rozpoczęła się akcja likwidacyjna. Schowała się z piętnastoma osobami w jednym z budynków. Kiedy wróciła po dzieci, które zostawiła w pokoju, znalazła tylko ich ubranka. Dodała, że akcja trwała od czwartej rano do jedenastej przed południem. W domach i na ulicach leżały ciała zastrzelonych. Pod koniec lipca rejestrowano Żydów przed wysłaniem do obozów. W getcie zostali starcy i niewiele kobiet, również Gold. Przez dwa miesiące musieli porządkować okolice getta, m.in. brukowali ulice. Autorka uciekła z getta wraz z grupą innych Żydówek. Poszły po pomoc do Polki, u której Gold kiedyś kupowała mleko. Gospodyni kazała im ukryć się w lesie i przyjść po zmroku. Później pozwoliła spędzić noc i dzień u siebie, a następnego dnia rano wybrała się do miasta, aby rozeznać się w sytuacji. Wtedy zostały ostrzeżone przez inną zbiegłą Żydówkę, że w mieście trwa selekcja ludności żydowskiej. Kobiety uciekły do lasu, nie czekając na powrót gospodyni. Gold odłączyła się od swoich towarzyszek i poszukała schronienia u znajomej sprzed wojny. Mogła zostać na jedną noc, ale wyprosiła jeszcze dwa dni. Jednak mąż znajomej wyrzucił ją z domu, mówiąc, że nie chce u siebie Żydów.