publikacje

Wróć do listy

Pamiętnik bezrobotnej mieszkanki Legnicy

Jest to dziennik bezrobotnej mieszkanki Legnicy, prowadzony od września do grudnia 2000 r. Autorka ma 23 lata, z wykształcenia jest technikiem geodetą, jednak dotychczas pracowała wyłącznie w gastronomii. Przez 1,5 roku prowadziła swój bar, ale zmienił się właściciel budynku i nowy podniósł jej dzierżawę. Musiała zamknąć bar, bo nie byłaby w stanie zarobić na opłaty. Potem zatrudniła się jako kierowniczka restauracji, ale po okresie próbnym nie przedłużono jej umowy. Okazało się, że pracodawca zatrudnia pracowników tylko na trzy miesiące i maksymalnie ich wykorzystuje, każąc im pracować po kilkanaście godzin dziennie, nie płacąc za nadgodziny. Teraz zarejestrowana jest jako bezrobotna, dostaje zasiłek (318 zł). Na szczęście mieszka z rodzicami i nie musi dokładać się do utrzymania, tak więc całą kwotę wydaje na swoje potrzeby. Na wiele zresztą nie może sobie pozwolić, często musi pożyczać od siostry, gdy chce sobie coś kupić, np. do ubrania. Rodzice żyją raczej skromnie. Ojciec (46 lat) jest na rencie – miał wypadek w pracy, spadł z dachu. Aktualnie pracuje jako kierowca. Teraz pracę mogą znaleźć tylko renciści albo absolwenci. Matka (45 lat) była intendentką w szkole, ale były redukcje i mogła pójść na bezrobocie, albo przyjąć posadę sprzątaczki. Wzięła to, bo miała dwie córki na utrzymaniu. Siostra (26 lat) skończyła studia, jest inżynierem technologii żywności. Nie może znaleźć pracy w zawodzie. Gdy zaczynała studia, w okolicy było mnóstwo zakładów przetwórstwa, ale obecnie zostało zaledwie kilka upadających. Po studiach była 6 miesięcy na bezrobociu, w końcu sama znalazła sobie pracę w kwiaciarni. Regina też zastanawia się, czy nie pójść na studia, ale po doświadczeniach siostry nie wie, jaki wybrać kierunek.

W dzienniku autorka zapisuje kolejne niepowodzenia w poszukiwaniu pracy. Codziennie słucha ofert w radiu lokalnym, przegląda ogłoszenia w prasie, w internecie. Chodzi do pośredniaka, gdzie musi stać w długich kolejkach. Rozgląda się nawet na mieście, czy nie ma kartek w witrynach. Czasem sama daje ogłoszenie. Niestety wszystko na nic. Pracodawcy szukają najczęściej rencistów albo absolwentów, żeby obniżyć koszty pracy.

Autorka bardzo krytycznie ocenia działalność Urzędu Pracy. Na własnej skórze doświadcza niekompetencji pracowników, a także obojętności na los bezrobotnych, dezinformowania ich, a wręcz wrogości wobec nich.

Ostatnie zapiski napawają jednak optymizmem. Regina jest pełna dobrych myśli, że z początkiem nowego stulecia odmieni się jej los na lepsze. Ma na oku kilka ofert, jakieś umówione spotkania. Ma nadzieję, że coś z tego wyjdzie.

Autor/Autorka: 
Inny tytuł: 
Pamiętnik bezrobotnego
Miejsce powstania: 
Legnica
Opis fizyczny: 
rps., 8 s. luź.; ; 30 cm
Postać: 
oprawa zeszytowa
Technika zapisu: 
rękopis
Język: 
Polski
Dostępność: 
tak
Data powstania: 
2000
Stan zachowania: 
dobry
Sygnatura: 
854
Tytuł kolekcji: 
Pamiętniki bezrobotnych
Uwagi: 
Tytuł nadany przez redakcję Archiwum Kobiet.
Słowo kluczowe 1: 
Zakres chronologiczny: 
2000
Nośnik informacji: 
papier
Gatunek: 
pamiętnik/wspomnienia