publikacje

Wróć do listy

Moje wspomnienia z Prus Wschodnich

Zapiski zaczynają się od krótkiego wspomnienia dzieciństwa autorki. Jej rodzice byli socjalistami, ojciec pełnił funkcję Sekretarza Związku Zawodowych Pracowników Rolnych i Leśnych. Matka szyła sztormówki. Za lewicowe poglądy cała rodzina jeszcze przed wojną była szykanowana. Autorka wspomina, że w szkole wołano za nią „PPS!”, dokuczali jej nawet nauczyciele. Ponadto Bednarska nie została przyjęta do gimnazjum mimo bardzo dobrych wyników w nauce. W maju 1940 r. wszystkich (Bednarską, jej siostrę i matkę – poza niedołężnym ojcem, który został puszczony wolno) zapędzono do wagonów. Przewieziono ich do Malborka (Marienburga). Najpierw matka z dziećmi pracowały we wsi Klakiendorf (okolice obecnego Starego Pola). Z powodu złego stanu zdrowia siostra Bednarskiej została zwolniona. Matkę i samą Bednarską przeniesiono do pracy do niemieckiego gospodarza Radkiego w Birkenfelde. Bednarska pozostała w tym gospodarstwie aż do końca wojny (trafiła tam, gdy miała piętnaście lat). Znaczną część jej pamiętnika zajmuje charakterystyka otoczenia dworu w Birkenfelde, współpracownic, „hausdam”, trudnego w obyciu i okrutnego pana oraz ówczesnego trybu życia (wstawała o 5:30 i pracowała do 22:00). Autorka była przekonana, że bardzo źle trafiła, dopóki jej matki nie wysłano do obozu w Sztutowie koło Gdańska. Kobieta spędziła tam czterdzieści sześć dni. Pobyt w obozie sprawił, że matka nigdy już nie była taka jak przedtem. Ostatecznie, dzięki staraniom córki, kobieta została wypuszczona ze Sztutowa. Po pobycie w obozie matka zachorowała na tyfus, w związku z tym odesłano ją do domu. Wraz z mężem do końca wojny mieszkała w niemieckim majątku w Karnkowie koło Lipna. Bednarska natomiast aż do 1945 r. pracowała w Birkenfelde jako pomoc kuchenna, potem oporządzała kury i była pokojówką.

W kolejnych partiach tekstu autorka opisała losy dworu – zmieniających się pracowników, przybyłych gości, doniesienia z zagranicy. Szybko nauczyła się niemieckiego. W Birkenfelde poznała też swojego przyszłego męża. W 1945 r. gospodarz Randkie rozpoczął ucieczkę przed zbliżającym się frontem radzieckim. Wszystkim pracownikom kazał wsiadać na wozy – mieli mu służyć także na terenie Niemiec. W trakcie bombardowania mostu Bednarskiej wraz z grupą innych robotników udało się uciec od Randkiego. Najpierw wszyscy wyruszyli z powrotem do Birkenfelde, które niebawem zostało zajęte przez Rosjan. Autorka wspomina towarzyszące temu wydarzeniu uczucia: „Radość, smak wolności. Oni mówią: Polska wolna, Warszawa wolna – odpowiedź tę słyszę do dziś i czuję” (s. 17). Ostatecznie wraz z blisko czterdziestoosobową grupą Bednarska wyruszyła na wschód. Autorka przedstawia wojenne krajobrazy i zaobserwowane sytuacje – cierpiące niedojone krowy, opustoszałe domy, niedojedzone posiłki na stołach. Wspomina strach przed niemieckimi niedobitkami, którzy potrafili być bardzo okrutni wobec Polaków i Rosjan. W trakcie jednej z licznych przypadkowych potyczek niemiecko-radzieckich, które miały miejsce na tyłach frontu, Bednarska omal nie zginęła. Ostatecznie udało jej się dotrzeć do rodzinnego domu. Wszyscy domownicy przetrwali wojnę. W grudniu 1945 r. wyszła za mąż za poznanego w Birkenfelde robotnika. W połowie lutego 1946 r. małżeństwo przybyło do Kołobrzegu. Bednarska urodziła troje dzieci. Autorka opisuje, jak wraz z mężem brała udział w odgruzowywaniu Kołobrzegu, by „rodzinne miasto naszych dzieci wygoiło rany, nim one dorosną” (s. 27). W 1954 r. podjęła pracę jako kasjerka, od maja 1966 r. pracowała w muzeum w Kołobrzegu jako pomoc muzealna. Bednarska w swych zapiskach podkreśla, że wciąż często opowiada dzieciom o przeżyciach wojennych. Pisze również o aktualnej sytuacji życiowej córek i syna: Regina została pielęgniarka i przewodniczką PTTK, Marian ukończył technikum budowlane, Teresa w tym czasie uczyła się jeszcze w szkole średniej. Autorka zaznacza, że w latach 70. (kiedy spisuje swoje wspomnienia) Kołobrzeg tętni już życiem, a Niemcy przyjeżdżają go zwiedzać. Bednarska kończy tekst ogólną refleksją: „Życzę, aby dzieci nigdy nie zaznały wojny, aby tworzyły, pisały wiersze lub prace naukowe, ale nigdy nie musiały pisać wojennych wspomnień. […] Nigdy więcej obozów zagłady” (s. 25).

Autor/Autorka: 
Miejsce powstania: 
s.l.
Opis fizyczny: 
25 s. ; 30 cm.
Postać: 
luźne kartki
Technika zapisu: 
maszynopis
Język: 
Polski
Dostępność: 
dostępny do celów badawczych
Data powstania: 
1970
Stan zachowania: 
dobry
Sygnatura: 
R-78
Słowo kluczowe 1: 
Słowo kluczowe 2: 
Słowo kluczowe 3: 
Główne tematy: 
praca przymusowa, Prusy Wschodnie, II wojna światowa, represje wojenne, pobyt w obozie pracy, powojenna Polska, praca kobiet, przymusowa praca kobiet
Nazwa geograficzna - słowo kluczowe: 
Zakres chronologiczny: 
Od 1924 do 1970
Nośnik informacji: 
papier
Gatunek: 
pamiętnik/wspomnienia