[Listy od Heleny Marek do męża]
Na kolekcję składa się 21 listów oraz 24 kartki pocztowe (razem 45 szt. korespondencji), pisanych przez Helene Marek do męża, Lucjana.
1. List z 14.05.1950 r. z wczasów nad morzem [s. 1-2]
Autorka opisuje krótko swój pobyt nad morzem. Poznała tam mnóstwo ludzi: robotnice, pracownice, nauczycieli z różnych stron kraju. Wszyscy są tam bardzo pobożni. Stwierdziła, że zagadnienie planów i ich wykonania jest dla ludzi niezrozumiałe i trzeba je im lepiej tłumaczyć. Czyta teraz „U podstaw bezrobocia” Czesława Klernera”. Narzeka na żywienie, miała niedomagania żołądkowe. Wspomina znajomych, z którym tam przebywa: Wierów i Dębską.
2. Kartki z 5. i 6.07.1959 r. z Kudowy-Zdroju [s. 3-6]
Przebywa tam na kuracji w sanatorium MSW „Polonia”. Pisze o zabiegach, jakim jest poddawana. Ubolewa, że nie ma żadnych wieści z domu, że nie wie czy mąż wyjechał, czy jest jeszcze w Warszawie. Prosi o przysłanie kilku rzeczy osobistych.
3. List z 25.06.1960 r. z Krakowa [s. 7-9]
Przebywa tam od 3 dni. Pracuje w archiwum. Całe dni spędza nad papierami, bez ludzi. Wieczorami trochę czyta. Była w teatrze. Żałuje, że Witek z nią nie przyjechał, bo jest tam dużo do zobaczenia: mnóstwo pięknych zakątków, obrazów, rzeźb. Wybiera się Muzeum Narodowego. Ma umówione spotkania z p. Klemensiewiczową i z b. zoną posła Zygmunta Marka. Narzeka na kłopoty z wyżywieniem.
4. Kartka z 20.06.1960 r. z Krakowa [s. 10-11]
Pracuje głównie w archiwach, czasem w Bibliotece Jagiellońskiej. Praca posuwa się powoli, chociaż pracuje dużo. Rozmawiała z wieloma b. ciekawymi osobami, niekiedy b. starymi. Narzeka, że ma mało wieści z domu. Prosi o pisanie do niej.
5. Kartki z 22. I 23.04.1963 r. z Katowic [s.12-14]
Dużo pracuje i jest zadowolona z efektów. Podróż miała dobrą, pokój też. Narzeka tylko na niesmaczne jedzenie. Była w Operze Śląskiej na balecie. Opisuje oznaki wiosny. Daje instrukcje, co należy zrobić w domu.
6. Listy i kartki z 26.06.-7.07.1963 r. z Krynicy Morskiej [s. 16-31]
Przebywa w domu wczasowym. Jest zadowolona z pobytu. Cieszy się, że jest nad morzem. Pisze, jaki ma pokój, współlokatorki, jakie jest jedzenie, jaka pogoda. Opisuje miejscowość, swoje zajęcia: czyta, chodzi na plażę, opala się, ogląda telewizję, dużo siedzi, mało chodzi. Była na latarni morskiej, zwiedziła obóz w Stutthofie, zamek w Malborku, była na wycieczce statkiem we Fromborku. Dom wczasowy jest dobrze zorganizowany – rada zakładowa mocno kontroluje jego kierownika. Jest bogaty program kulturalny (wieczorki, wycieczki, zwiedzanie). Narzeka, że dużo idzie pieniędzy. Martwi się, jak sobie dają radę w domu. Skarży się, że nie ma wieści. Opisuje swoje plany, co chce jeszcze tam robić. Omawia swe problemy zdrowotne (wysoki opad). Cieszy się na przyjazd syna, ale obawia się o jego podróż autostopem (odwiedził ją na 1 dzień). Mniej więcej w połowie pobytu zaczyna narzekać na towarzystwo, że jest antypatyczne i antysemickie.
7. List z 9.10.1963 r. ze Świdra [s.32-33]
Przebywa w Świdrze, prawdopodobnie w jakimś domu wczasowym (w tekście jest opis pokoju). Wspomina o jakichś kursach dla sędziów z całej Polski, które się tam odbywają, ale z tekstu nie wynika, żeby brała w nich jakikolwiek udział. Raczej jest to pobyt wypoczynkowy. Dowiadujemy się, że Marek dużo śpi, chodzi do Otwocka, obmyśla urządzenie pokoju dla syna. Oczekuje przyjazdu męża (i prawdopodobnie syna) w niedzielę, podaje listę, co mają jej przywieźć.
8. Listy i kartki z 16.-22.06.1964 r. z Łeby [34-45]
Opisuje swoją podróż pociągiem, pokój w domu wczasowym „Neptun”, miejscowość. Jest zadowolona z pobytu. Prosi męża o załatwienie kilku spraw. Spotkała tam znajomą z zakładu, chodzi z nią na spacery. Poza tym czyta prasę i książki, uczy się czeskiego, ogląda telewizję (m.in. sprawozdanie z IV zjazdu). Była na koncercie. Narzeka na jedzenie i pogodę, która jest b. zmienna i jest raczej zimno. Pisze też o sprawach domowych, egzaminach syna, przygotowaniach do podróży.
9. List z 2.09.1965 z Pragi [s. 46-49]
Przebywa w Pradze, jest po kuracji w Karlovych Varach i zabiera się do pracy. Pisze, jakie ma plany z tym związane. Ludzie są tam dla niej mili, czasem się z kimś spotyka. Praga jej się bardzo podoba. Pisze o współzawodnictwie między Polską i Czechosłowacją, jakie rozwinęło się w niektórych dziedzinach. Porównuje polski przemysł i czechosłowacki. Wspomina o b. dużym wzroście cen i niektórych tamtejszych wyrobach. Chwali ich osiągnięcia wydawnicze. Wskazuje na możliwość wydania tam kilku polskich książek. Jest tam duże zainteresowanie Polską.
Do listu do męża załączony jest list do syna, Witka. Autorka pisze w nim o zabytkach, o sztuce, że była na wystawach malarstwa. Odwiedziła mieszkanie młodych naukowców, w redakcji „Rude Prawo”. Czesi są bardzo sympatyczni, pogodni, dowcipni, pracowici. Ludzie na ulicy są skromniej ubrani niż u nas (zwłaszcza dziewczęta). Młodzi nie pchają się na studia, wolą się uczyć zawodu i od razu dobrze zarabiać. Podoba jej się tamtejsza natura. Jest mnóstwo turystów z różnych krajów zwłaszcza Niemców (i to z NRF).
10. List z 12.10.1965 r. z Karlovych Varów [s. 50-51]
Przebywa na kuracji. Jest bardzo ładna jesień. Trochę spaceruje z towarzyszami, trochę sama, czyta książki i prasę (codziennie „Rudą Prawdę, ale też gazety niemieckie i rosyjskie). Odpoczywa. Pisze o swoich dolegliwościach, o zakupach, rosnących cenach, itp.
11. Listy i kartki z dn. 3.-26.08.1966 r. z Międzyzdrojów [s. 52-100]
Przebywa na wczasach w Międzyzdrojach (dom wczasowy „Slavia”). Mieszka w pokoju z 4 paniami (dwie pracują w Komitecie Powiatowym PZPR w Skierniewicach, jedna jest urzędniczką w Supersamie, a ostatnia jest pracownikiem naukowym w katedrze ekonomii WSNS - nazywa się Tańska, zaprzyjaźniły się). Początkowo chciała zmienić pokój, ale były z tym trudności, więc została. Zresztą towarzystwo okazało się bardzo miłe, panie są inteligentne, niezepsute i można z nimi porozmawiać. Opisane są tu problemy z zakwaterowaniem syna, który przyjechał tam z kolegą, i wyżywieniem dla nich (ostatecznie zamieszkali w namiocie na prywatnym podwórku). Opisuje też trudności z telefonowaniem – trzeba chodzić na pocztę i czekać 1-1,5 na połączenie. Jedzenie jest bardzo złe. Źle też sypia, ma kłopoty z żołądkiem. Czyta gazety, książki, spaceruje, ogląda telewizję. Pisze też wspomnienia o teatrze. Była na wycieczce w Szczecinie i Świnoujściu. Widuje się czasem ze znajomymi, którzy również tam spędzają urlop. W pobliżu mieszkają synowie Jadwigi Gutt, z którymi się czasem spotyka. Później dołącza do nich i matka. W połowie pobytu przenosi się do innego domu wczasowego („Energia”), bo w pierwszym było bardzo złe jedzenie i długo się czekało. Ale w nowym miejscu trafia na współlokatorkę, która niezbyt jej odpowiada. Jest drobnomieszczańska i kłótliwa.
Bardzo tęskni za mężem i mąż też jej pisze, że czuje się samotny. Jednak pojawiają się pewne sygnały, że ostatnio nie było między nimi najlepiej. Dowiadujemy się, że są jakieś problemy komunikacyjne pomiędzy jej mężem i synem. Pod koniec pobytu planują z mężem remont mieszkania. Ostatnie dni pobytu się nudziła, bo ciągle padał deszcz i nie było, co robić.