List Izabeli Rothkirch do Józefy i Feliksa Niemojewskich, 4 grudnia 1867
Baronowa pisze do Feliksa Niemojewskiego i jego żony Józefy z Noskowskich w związku z niedawnym chrztem ich syna. List, utrzymany w podniosłym tonie charakterystycznym dla korespondencji towiańczyków, zawiera poetyckie ozdobniki i wyrazy życzliwości. Nawiązuje do otrzymanej przez autorkę wiadomości, w której najpewniej szczegółowo opisano „wyższą ideę Chrześcijańską” związaną z „uczuciami, (...) myślami z Nieba idącymi”, którymi młodzi rodzice „dobroczynnie darzą (...) ubogie sługi Sprawy Bożej” (k. 1) z okazji sakramentu udzielonego dziecku. Baronowa, wybrana na matkę chrzestną, nie mogła stawić się osobiście na niedawnej uroczystości w Rokitnicy (28 listopada 1867 roku). Na zastępców wyznaczyła „czcigodnych Braci Michałów K.” (k. 1v.), czyli najpewniej Michała Kulwiecia z żoną Anną Rachelą z Towiańskich. Wybór podyktowany był wsparciem, jakie otrzymała od nich w osobistej tragedii – jej zmarłe „niechrzczone (...) dziecię” „ich miłością i ofiarą otrzymało Chrzest z ś. Ducha i jest dziś zbawione” (k. 1v., poprawka na „o” z „a” w końcówce czasownika może sugerować, że była to córeczka). Autorka zapewnia, że, choć fizycznie nieobecna, stawiła się na uroczystości duchem – „wraz z Zastępem Pańskim” (k. 1), czyli pełnym składem Kołem Sprawy Bożej. Opowiada, jak „łzami pokutnicy z miłością do Krzyża cisnącej się” zachęcała małego Tadeuszka „do stanowczego odepchnięcia zdradliwego napoju, które zło podaje" (k. 1, r. i v.). List kończą życzenia łask, które sprawią, że dzieci Niemojewskich będą służyć Sprawie Bożej „z równą żarliwością” (k. 1v.) jak rodzice, zawołanie „Niech żyje sprawa Boża! Niech żyje Najdroższy Ojciec i Mistrz nasz!” (k. 2) oraz pozdrowienia dla Amelii Noskowskiej, matki adresatki i nieformalnej przewodniczki towiańczyków na ziemiach polskich.